Miniony tydzień trudno uznać za udany dla posiadaczy akcji. Podczas gdy jeszcze w poniedziałek WIG i WIG20 triumfalnie sforsowały październikowe szczyty, to zapał do zakupów okazał się jeszcze mniej trwały niż cztery tygodnie wcześniej, po przebiciu sierpniowych maksimów. Praktycznie zaraz po ustanowieniu nowego tegorocznego rekordu, indeksy zaczęły mocno iść w dół.
Rozczarowanie takim rozwojem wydarzeń nie powinno jednak prowadzić do zbyt pesymistycznych wniosków. Zgodnie z regułą mówiącą, że w trendzie wzrostowym najważniejsze są poziomy wsparcia, o załamaniu pozytywnej tendencji można będzie mówić dopiero wówczas, gdy WIG przebije listopadowy dołek (37 391 pkt). Jak sugerujemy w tekście poniżej, warto również wnikliwie obserwować sytuację na wykresie indeksu sWIG80.Pocieszające jest, że mimo trudności z kontynuacją zwyżki na GPW, nie gasną pozytywne czynniki fundamentalne, o czym przekonują ostatnie dane o produkcji przemysłowej.
[ramka][b]Fundamenty. Do szczytów cyklu daleko[/b]
Dla inwestorów podejmujących decyzje na podstawie czynników makroekonomicznych najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia była publikacja danych o październikowej produkcji przemysłowej w naszym kraju. Jak się okazało, przemysł podąża niezmiennie w kierunku pożądanym przez posiadaczy akcji. Roczny wzrost produkcji wyrównanej sezonowo znalazł się wreszcie na plusie – po raz pierwszy od października 2008 r. (wyniósł 0,6 proc.).
Blisko wyjścia nad kreskę jest też inny monitorowany przez nas parametr: trzymiesięczna średnia krocząca z rocznej dynamiki produkcji (zastosowanie średniej pozwala „wygładzić” dane) – obecnie wynosi ona -0,8 proc. To także osiągnięcie najlepsze od roku i jednocześnie zdecydowana odmiana w porównaniu z najgorszym okresem spowolnienia gospodarczego.