Wśród nowych kierunków pojawi się też Rosja. Akcje w Polsce wiosną chce sprzedać Valinor, spółka córka Valars Group, rosyjskiego potentata zbożowego. Nieoficjalnie wiadomo, że z rynku chce zgarnąć nawet 900 mln zł. Debiut pierwszej firmy z tego kraju byłby przełomowy dla GPW, gdyż dotąd Rosjanie omijali naszą giełdę szerokim łukiem i wybierali parkiety moskiewski lub londyński. Duże zainteresowanie akcjami ukraińskich spółek spożywczych może sprawić, że kolejne rosyjskie przedsiębiorstwa z tej branży zainteresują się GPW. – Dla średnich przedsiębiorstw przeprowadzenie oferty w Warszawie jest bardziej atrakcyjne niż w Londynie. Sprzedawać akcje w Polsce jest taniej niż na Wyspach, a poza tym papiery notowane na GPW mają dobrą płynność – uważa Aleksiej Raszczupkin, zastępca dyrektora działu bankowości inwestycyjnej w kijowskiej filii Troika – Dialog, rosyjskiego banku inwestycyjnego.
[srodtytul]Bałkańska ofensywa[/srodtytul]
Oprócz debiutantów z byłego ZSRR aktywne będą też spółki z południa Europy. W tym roku wejście na warszawską giełdę planują cztery firmy z Bułgarii, w tym jedna – deweloper ICPD – przejdzie na główny rynek z NewConnect. Trzy pozostałe reprezentują zróżnicowane branże: od Monbatu, producenta akumulatorów, przez budowlano-energetyczną Enemonę po Sopharmę, produkującą leki. Wszystkie już są notowane na giełdzie w Sofii. Równoległe notowania w Warszawie to również jeden z planów rumuńskiego funduszu Fondul Proprietatea (FP), którego akcje są od kilku dni w obrocie na giełdzie w Bukareszcie. Spółką zarządzają ludzie Marka Mobiusa, znanego amerykańskiego inwestora. Zapowiadają, że chcą zarekomendować akcjonariuszom tej instytucji notowania na zagranicznej giełdzie. Poważnie biorą pod uwagę GPW. Może dojść do tego w drugiej połowie roku. Pojawienie się FP na polskiej giełdzie powinno przyciągnąć kolejne spółki z Rumunii do Warszawy. W portfelu funduszu znajdują się bowiem firmy z udziałem rumuńskiego skarbu państwa, które mają być prywatyzowane poprzez giełdę. Eksperci zwracają uwagę, że parkiet w Bukareszcie jest za mały na duże oferty prywatyzacyjne i kapitału trzeba poszukać za granicą.
GPW interesują się też Chorwaci. Najbliżej wejścia na warszawski parkiet jest budowlany Dalekovod, działający również nad Wisłą. Jak wynika z naszych informacji w lutym ma zostać podjęta ostateczna decyzja dotycząca wejścia tej spółki na warszawski parkiet.
Trzeba pamiętać, że kuszenie polskich inwestorów to niełatwa sztuka. – Największe szanse na sprzedanie akcji będą miały spółki z dużym potencjałem wzrostu, których obecni właściciele zaakceptują istotne dyskonto przy emisji – uważa Buczak. W ubiegłym roku o tym, że sprzedać papiery bez cenowego upustu jest trudno, przekonały się, aż cztery zagraniczne firmy, które zawiesiły oferty: Eetek, Geo Alliance, Avia Solutions Group oraz AFI Europe. Dwie ostatnie spróbują sił jeszcze raz i w pierwszej połowie roku planują wejść na warszawski parkiet.
Jeżeli dopisze koniunktura, moda na GPW może potrwać dłużej. Już teraz jest szereg firm spoza kraju, które oficjalnie ogłosiły plany giełdowego debiutu w Warszawie w 2012 r. Inwestorzy będą mieli, więc znów w czym wybierać.