[b]Jak dużo jest przypadków manipulacji notowaniami na rynku kapitałowym z udziałem dziennikarzy, komentatorów giełdowych, analityków, czyli osób – powiedzmy – opiniotwórczych?[/b]
Bardzo mało. Odpowiadając też na istotniejsze pytanie – jaka jest sytuacja na całym rynku – trzeba powiedzieć, że nie wygląda ona źle. Nadzór monitoruje rynek, identyfikuje transakcje odbiegające od standardów...
[b]Jak je identyfikujecie?[/b]
Wykorzystujemy algorytmy, które pozwalają wychwycić podejrzane sytuacje. Łączymy też fakty. Typowym alertem jest dla nas znacząca zmiana kursu lub wzrost obrotów przed publikacją przez spółkę cenotwórczej informacji. Interesujące są też pojawiające się od czasu do czasu w mediach czy w Internecie informacje i komentarze wpływające na kursy. Standardowo sprawdzamy, czy nie dochodzi do niedozwolonego wykorzystania przewagi informacyjnej. Pod tym kątem prześwietlamy każdą informację poufną.
[b]Jeśli z analizy wynika, że doszło do nietypowych transakcji, to dość łatwo zapewne ustalić, kto za nimi stoi. Ale jeśli w grę wchodzą wspomniane komentarze, opinie czy artykuły, to czy jesteście w stanie „dopasować” do nich transakcje?[/b]