Trudno zaprzeczyć, że ostatnie tygodnie przyniosły straty posiadaczom akcji. Wszystko wskazuje na to, że w krótkim horyzoncie czasowym mamy trend spadkowy. Na wykresach indeksów warszawskiej giełdy od połowy marca dostrzec można książkowy układ, na który składają się położone coraz niżej szczyty i dołki.
Pytanie jednak, na ile to krótkoterminowe pogorszenie koniunktury przekreśliło wszystkie pozytywne sygnały techniczne, z jakimi mieliśmy do czynienia w I kwartale. Poniżej analizujemy trzy rodzaje takich sygnałów. Wszystkie z nich są sprawdzone, bo przeszły próbę czasu. Ponieważ w tym roku sytuacja na wykresach poszczególnych indeksów jest wyjątkowo zróżnicowana, pod uwagę bierzemy niemal całą ich reprezentację, żeby uzyskać jak najpełniejszy obraz rynku.
Złote krzyże
Złoty krzyż to popularne określenie sytuacji, w której rosnąca 50-sesyjna średnia krocząca przecina 200-sesyjną średnią. O sygnale tym piszemy w pierwszej kolejności, bo ma on typowo długoterminowy charakter. Nawet jeśli po pojawieniu się takiej wskazówki kursy zaczynają jak na złość spadać, to sygnał zostaje anulowany dopiero wówczas, gdy średnia 50-sesyjna znajdzie się poniżej średniej z 200 dni (czyli pojawi się tzw. krzyż śmierci). Do tego potrzeba oczywiście czasu. Ponieważ od momentu pojawienia się złotych krzyży na wykresach WIG, sWIG80, mWIG40 i WIG-Plus minęło zaledwie parę tygodni, to naturalne jest, że w przypadku żadnego ze wskaźników sygnały kupna nie zostały jeszcze anulowane. Niepokoić może co prawda fakt, że szybsze, 50-sesyjne średnie zaczynają już opadać w kierunku wolniejszych średnich, ale to ciągle zbyt mało, by uznać, że marcowe sygnały przestały obowiązywać.
Złote krzyże to sprawdzone narzędzie. Gdyby można było w praktyce handlować koszykiem akcji zgodnym ze składem sWIG80, to sugerowanie się krzyżami pojawiającymi się na wykresie tego indeksu pozwoliłoby pomnożyć kapitał ponad 10-krotnie w ostatnich dziesięciu latach.
60-sesyjny kanał cenowy
Kanał cenowy to narzędzie o dość tajemniczej nazwie, ale w gruncie rzeczy o banalnie prostej koncepcji. Na kanał składają się dwie linie. Górna linia to nic innego, jak poziom najwyższy od „x" sesji. Dolna linia to poziom najniższy od danej liczby sesji. Jeśli indeks rośnie powyżej górnej linii (a więc wędruje do pułapu najwyższego od zadanej liczby sesji), jest to sygnał kupna. Z kolei sygnał sprzedaży się pojawia, gdy indeks spada poniżej dolnej linii kanału. Oczywiście zarówno górna, jak i dolna linia wraz z upływem czasu przesuwają się na nowe poziomy.