23 mld euro wyniosły w pierwszym półroczu obroty akcjami na warszawskiej giełdzie – wynika z danych opublikowanych przez Europejską Federację Giełd (FESE). Jest to o 29,3 proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Aktywności inwestorów nie pomogły nawet wzrosty na GPW. WIG urósł w tym czasie 8,5 proc. W I półroczu 2011 r. zyskał zaledwie 2 proc.
Jak się jednak okazuje, niskie obroty to nie tylko zmartwienie GPW. Pierwsze sześć miesięcy tego roku były ciężkie dla większości europejskich rynków.
Najwięksi też tracą
Z danych FESE wynika, że największy spadek obrotów w I półroczu zanotowała giełda w Atenach. Wartość realizowanych transakcji spadła tam o ponad 51 proc. Również największe giełdy nie przyciągają inwestorów. Obroty na NYSE Euronext (w skład której wchodzą giełdy w Paryżu, Brukseli, Lizbonie oraz Amsterdamie) spadły o ponad 17 proc., do 654 mld euro. Z kolei giełda niemiecka zanotowała 15-proc. spadek wartości transakcji.
Na giełdzie wiedeńskiej, z którą GPW skutecznie rywalizuje o miano największego rynku Europy Środkowo-Wschodniej spadek był jeszcze większy niż w Warszawie. Tam handel zmniejszył się o blisko 38 proc.
– Inwestorzy w całej Europie nie mają powodów, żeby handlować akcjami. Indeksy są na stosunkowo niskich poziomach, dodatkowo WIG od 11 miesięcy porusza się w trendzie bocznym – tłumaczy Roland Paszkiewicz, dyrektor biura analiz w CDM Pekao.