Do końca października splajtowało o 147 spółek więcej niż w ciągu 10 miesięcy ub.r. Ale recesja dotyka nie tylko tych, którzy działalność musieli zamknąć. Wpływa też na biznesy firm działających w otoczeniu likwidowanych spółek. Na tak trudnym rynku ubezpieczyciele zabezpieczający ich należności obniżają limity kredytowe dla uznanych za ryzykowne spółek, ich dostawców lub odbiorców.
TIM rozważa pozew
Niedawno Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych z 1 mln zł do zera obniżyła gwarancje dla klientów TIM, który jest dystrybutorem materiałów elektrotechnicznych i energetycznych. Uzasadniła to złą sytuacją finansową spółki. Kierujący TIM Krzysztof Folta decyzję KUKE nazywa nieracjonalną i bezzasadną. – Merytorycznie nie było do tego żadnych przesłanek. Traktujemy to jako naruszenie dóbr osobistych, ale na razie jest to wyłącznie sprawa wizerunkowa. Jeśli jednak okaże się, ze którykolwiek z naszych dostawców czy innych ubezpieczycieli zmieni nam warunki kredytowania, to zmuszeni będziemy rozważyć kwestię wystąpienia na drogę sądową o utratę korzyści majątkowych – zaznacza Folta.
Twierdzi, że jego klienci bez problemu otrzymują nawet do 2,5 mln euro limitu u ubezpieczycieli prywatnych.
Do czego może prowadzić?cięcie limitów? Ursus miał taki problem na przełomie 2010/2011 r. – Prowadziliśmy wtedy duże inwestycje, a ubezpieczyciele znacząco obniżyli nam limity u dostawców stali. To mocno wyhamowało nasz rozwój. Od tego czasu jestem uczulony na te instytucje, bo one dają jedynie iluzję bezpieczeństwa, a jak przychodzi do wypłaty odszkodowania, to?trudno?odzyskać pieniądze – mówi Karol Zarajczyk, wiceprezes Ursusa.
774 firmy ogłosiły upadłość w ciągu 10?miesięcy br. W samym październiku zbankrutowały 93 przedsiębiorstwa