Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Premier Viktor Orban odniósł triumf nad funduszami emerytalnymi, ale koszt tego zwycięstwa jest duży.
– Pojawiły się propozycje nacjonalizacji funduszy, ale je odrzuciliśmy. Wybór pozostawiamy ludziom oraz ich zdrowemu rozsądkowi. Jeśli chcą ryzykować część swojej emerytury, niech nie wychodzą z prywatnych funduszy– w ten sposób węgierski premier Viktor Orban komentował w październiku 2010 r. pierwsze przecieki dotyczące szykowanej przez jego rząd faktycznej nacjonalizacji funduszy emerytalnych. Jego rząd trzymał inwestorów w niepewności krócej niż gabinet Donalda Tuska i już pod koniec listopada 2010 r. parlament przyjął ustawę uderzającą w drugi filar emerytalny. Z jej mocy państwo dokonało 31 stycznia 2011 r. transferu oszczędności obywateli z OFE do węgierskiego odpowiednika ZUS. Ci, którzy nie godzili się na przelanie swoich oszczędności, utracili prawo do przyszłej emerytury z państwowego drugiego filaru. Węgierskie OFE straciły 97 proc. klientów. Faktyczna nacjonalizacja OFE sprawiła, że do państwowej kasy trafiło ok. 2,8 bln forintów (około 42 mld zł, czyli blisko 10 proc. PKB Węgier), które poszły m.in. na pokrycie deficytu w budżecie węgierskiego odpowiednika ZUS. Pod koniec 2010 r. mniej więcej połowa tych środków była zainwestowana w krajowe i zagraniczne akcje, a reszta w węgierskie obligacje.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
90-dniowy rozejm w wojnach celnych miał przynieść 90 umów gospodarczych z innymi krajami. Jak na razie zostały podpisane dopiero trzy, a przedstawieciele administracji Trumpa liczą na zawarcie kilkunastu. Proces negocjowania ceł okazał się trudniejszy niż myślano.
Pomimo dużej zmienności pierwsze sześć miesięcy roku przyniosło solidne zwyżki na wielu giełdach świata. Kolejne dwa kwartały nie zapowiadają się więc źle.
Pierwsza połowa 2025 roku pozytywnie zaskoczyła inwestorów handlujących na warszawskiej giełdzie. Nie brakowało spółek, których akcje przyniosły ponadprzeciętnie wysokie zyski.
Mimo kontynuacji trendu wzrostowego na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których notowania obrały przeciwny kierunek, przynosząc posiadaczom ich akcji w bieżącym roku niemałe straty.
Zmniejszenie napięć geopolitycznych oraz większe nadzieje na luzowanie polityki pieniężnej w USA mogą dać paliwo do dalszych zwyżek na wschodzących rynkach akcji. Wiele z tych giełd dało w tym roku bardzo solidnie zarobić inwestorom.
Wyceny największych spółek z warszawskiego parkietu w 2025 roku w wielu przypadkach znacząco urosły, ale większość nie jest oderwana od fundamentów.