Korekta i... po korekcie. Hossa trwa

Rynek powinien odpocząć – ostrzegali analitycy. Nie mylili się. Giełda straciła jednak niewiele, a ostatnio nadrobiła straty z nawiązką. Co dalej? Zapytaliśmy ekspertów o scenariusze.

Aktualizacja: 11.02.2017 09:06 Publikacja: 19.11.2013 13:00

Korekta i... po korekcie. Hossa trwa

Foto: Bloomberg

Ilekroć tylko zwyżki na giełdzie są zbyt gwałtowne, zaraz pojawiają się głosy analityków, którzy wieszczą nadejście korekty. W październiku takich opinii nie brakowało. I zgodnie z przewidywaniami w listopadzie przez pierwszych siedem sesji WIG20 stracił 3,4 proc., a indeks szerokiego rynku – 2,5 proc. Następne notowania przyniosły już powrót zwyżek. Od czwartku warszawskie blue chips plasują się na podium najlepszych rynków na Starym Kontynencie, a wzrosty przyćmiły wcześniejsze spadki.

Chwila oddechu

Co ciekawe, na początku listopada większość pozostałych rynków wschodzących również nie zachwycała. Brazylijska Bovespa, argentyński Merval, węgierski BUX czy chiński Shanghai Composite to tylko kilka rynków, które przedostatni miesiąc roku rozpoczęły korektą.

– Po tak dynamicznym wzrośnie, giełdzie należała się przerwa – nie ma wątpliwości Marcin Mierzwa, wicedyrektor BM Alior Banku. – Nieduża skala spadków w Warszawie pokazały tylko siłę naszego rynku, giełda nieco odpoczęła i znów wykazuje dalszy potencjał do wzrostów – zaznacza.

– W tym samym czasie rynki w Nowym Jorku czy Frankfurcie utrzymywały trend wzrostowy, ustanawiając nowe szczyty – dodaje natomiast Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI. – Po dwutygodniowej korekcie grono zwyżkujących indeksów znowu powiększyło się o rynki wschodzące – zauważa.

Dość wspomnieć, że wczoraj po południu Shanghai Composite zyskiwał prawie 3 proc., a turecki XU100 – 1,4 proc. Jeszcze lepiej wypadł WIG20, który rósł o 2,4 proc. Był to wówczas najlepszy wynik na Starym Kontynencie. Wskaźnik blue chips zbliżył się nawet do granicy 2600 pkt. Dla porównania roczne maksimum ze stycznia wynosiło 2628 pkt. Zdaniem ankietowanych przez nas ekspertów to tylko kwestia czasu, zanim wskaźnik sforsuje styczniową granicę. Nie brakuje głosów, że może ona zostać przekroczona już w tym tygodniu. Według sceptyków na nowy roczny szczyt poczekamy do grudnia. Wówczas kolejnym punktem odniesienia byłoby maksimum z 2011 r. Do szczytu sprzed sześciu lat wciąż jeszcze daleka droga.

Makro motorem wzrostów

Choć WIG20 wciąż nie poradził sobie ze styczniowym maksimum, mniejsze wskaźniki mają to już dawno za sobą. Zarówno mWIG40, jak i sWIG80 nie tylko ustanawiają dzień po dniu nowe roczne maksima, ale też pokonały wyceny z 2011 r., co oznacza, że znalazły się najwyżej od prawie 6 lat. A to jeszcze nie koniec.

– Hossa trwa w najlepsze – zaznacza Mierzwa i dodaje: – Wydaje się, że nadal to małe i średnie spółki będą rosły szybciej niż polskie blue chips.

– Choć widać, że niektóre mniejsze spółki stoją w miejscu. Takim przykładem jest np. LPP – podkreśla z kolei Niedzielewski i zaznacza: – Jednak po chwili przystanku mniejsze spółki powinny zakończyć ten rok dobrym akcentem.

Zdaniem Mateusza Zawady, stratega Wood&Company, Warszawie sprzyjać będzie przede wszystkim prognozowane ożywienie gospodarcze.

– Nadal obecne poziomy wycen nie dyskontują potencjalnie dobrego makro w przyszłym roku – zaznacza.

Za dalszymi zwyżkami przemawiają też napływy do TFI. Te, choć rekordowe, zdaniem Zawady, nadal nawet w połowie nie pokrywają trwających przez 2,5 roku ujemnych sald funduszy. Duże napływy do TFI nadal będą się przekładały na lepsze zachowanie polskiego rynku.

– Zagrożenie mogłoby się pojawić dopiero w następnym roku, pamiętajmy, że ryzyko korekty cały czas wisi nad rynkiem – podkreśla Mierzwa i jako czynniki ryzyka podaje OFE i problemy w Stanach Zjednoczonych.

Jednak według Zawady liczba miejsc pracy tworzona w USA jest nadal niezadowalająca i Fed w najbliższych miesiącach nie powinien ograniczać zakupów. Nawet jeśli zdecyduje się na to w I kwartale przyszłego roku, to jednocześnie powinien obiecać utrzymanie niskich stóp procentowych. Pozostaje jeszcze kwestia OFE. Te mogłyby bowiem zdecydować się na stopniową sprzedaż utrzymywanych w portfelu akcji. To ryzyko wciąż jednak nie jest pewne, więc wydaje się, że także 2014 r. rynek powinien zacząć w dobrym nastroju.

[email protected]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?