Brexit wcale nie będzie kluczowy dla notowań polskich banków

W krótkim terminie wyjście Wielkiej Brytanii nie powinno zaszkodzić notowaniom i wynikom polskich banków, pod warunkiem że nie dojdzie do osłabienia złotego. W długim terminie zagrożeniem jest spowolnienie gospodarcze.

Publikacja: 30.06.2016 12:00

W krótkim terminie wyjście Wielkiej Brytanii nie powinno zaszkodzić notowaniom i wynikom polskich ba

W krótkim terminie wyjście Wielkiej Brytanii nie powinno zaszkodzić notowaniom i wynikom polskich banków

Foto: Bloomberg

Opublikowane w piątek rano wyniki czwartkowego referendum, w którym większość Brytyjczyków opowiedziała się za wyjściem z Unii Europejskiej, uderzyły w notowania banków w Polsce. Indeks WIG-Banki po gwałtownej przecenie w piątek i poniedziałek zbliżył się do okolic styczniowych dołków (najniższego poziomu od połowy 2012 r.), ale wtorek i środa przyniosły lekkie zwyżki. Co dalej z notowaniami banków na GPW?

Zagrożeniem waluty

– Na postrzeganie polskich banków wpływać będą dwa główne czynniki. Pierwszy to kursy walut, głównie pary CHF/PLN. Umocnienie franka będzie miało na razie przełożenie nie tyle na zachowanie portfela hipotek frankowych, ile na dyskusje o ustawowym przewalutowaniu tego typu kredytów. Im złoty będzie słabszy wobec franka, tym większe będą naciski na przewalutowanie i tym większy będzie koszt tej operacji. Na szczęście na razie umocnienie franka nie jest bardzo duże, ale nie wiadomo, co się będzie działo na rynku walutowym, więc jest to kolejny powód, aby unikać banków z dużą ekspozycją na kredyty frankowe, choć trudno policzyć ewentualne koszty, bo wciąż nie ma ostatecznego projektu ustawy – uważa Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Jego zdaniem drugim elementem jest kwestia makroekonomiczna, czyli w jaki sposób Brexit wpłynie na gospodarkę Unii Europejskiej i Polski. – Wolniejszy wzrost gospodarczy to wolniejsza sprzedaż kredytów, więcej portfeli nieregularnych i w efekcie niższa niż wcześniej zakładana zyskowność banków. Tu jednak trzeba poczekać na prognozy ekonomistów, głównie w zakresie tempa wzrostu PKB, poziomu stóp procentowych i bezrobocia. Dlatego na razie wstrzymujemy się z rewizją prognoz dla banków – zaznacza Powierża.

Eksperci podkreślają, że Brexit będzie oddziaływał na banki głównie poprzez ewentualną zmianę tempa wzrostu PKB, na które banki są bardzo wrażliwe, ale na razie trudno policzyć realny wpływ Brexitu, bo niewiadomych jest bardzo dużo. – Trudno to ubrać w liczby, ale z pewnością ryzyko i niepewność wzrosły – twierdzą analitycy. Prawdopodobnie premia za większe ryzyko w głównym stopniu (a także nieco obniżone prognozy wyników) były efektem obniżenia przez analityków Goldmana Sachsa cen docelowych dla banków w Europie Środkowo-Wschodniej po uwzględnieniu scenariuszy makroekonomicznych po ewentualnym wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Wycena akcji PKO BP została obniżona o 15 proc., do 23 zł (kurs na GPW to 23,6 zł), Pekao o 10 proc., do 117 zł (bieżący kurs to 137 zł), a BZ WBK o 15 proc., do 195 zł (kurs sięga 265 zł). Analitycy Goldmana Sachsa podnieśli premię za ryzyko dla banków w Europie Środkowo-Wschodniej o 0,5–1 pkt proc. i obniżyli skumulowany zysk netto banków w tym regionie o 7 proc. w 2017 r. i 5 proc. w 2018 r.

Zdaniem Michała Konarskiego, analityka DM mBanku, wpływ Brexitu na gospodarkę Polski prawdopodobnie nie będzie znaczący. – Może przełożyć się zdaniem Ministerstwa Finansów na spowolnienie wzrostu PKB o maksymalnie 0,2 pkt proc. Wielka Brytania nadal będzie współpracować z UE, więc do szoku raczej nie dojdzie, a samo wyjście będzie trwało dwa lata, więc wpływ tego efektu na gospodarkę i banki rozłoży się w czasie. Operacja ta nie powinna mieć wpływu na ograniczenie wzrostu akcji kredytowej. Banki z powodu wprowadzenia od lutego podatku od aktywów już nieco ograniczyły kredytowanie, nie jest to przypadek jak z innych krajów europejskich, gdzie sprzedaż kredytów wstrzymywana jest przez słaby popyt – mówi analityk DM mBanku. Podkreśla, że największym ryzykiem dla banków jest osłabienie złotego, głównie wobec franka, choć na razie jest małe i nie powinno mieć wpływu na marże odsetkowe banków w III kwartale.

Największy udział hipotek frankowych w portfelu ogółem mają BPH (57 proc.), który został sprzedany Aliorowi, Millennium (40 proc.), Raiffeisen Polbank (31 proc.), Getin Noble (27 proc.), mBank (25 proc.), PKO BP (17 proc.), BZ WBK (15 proc.) i BGŻ BNP Paribas (13 proc.).

Powrót do normalności?

Powierża wskazuje, że o wycenach banków decydować będzie też przyjęta długoterminowa stopa wzrostu i koszt kapitału, który w obecnej sytuacji – podwyższonej niepewności i zmienności – może wzrosnąć. – Obecnie w swoich modelach zakładam koszt kapitału w okolicach 10 proc. i przy tym poziomie podniesienie kosztu kapitału o 1 pkt proc. przełożyłoby się negatywnie na wycenę największych banków w Polsce średnio o 18 proc. – mówi analityk DM Citi Handlowego.

Eksperci zwracają uwagę, że przed czwartkowym referendum kursy banków mocno rosły i po ogłoszeniu jego wyników spadły do poziomów sprzed zwyżek, czyli znajdują się na poziomach sprzed dziesięciu dni. Polskie banki traciły także znacznie mniej niż niektóre brytyjskie czy włoskie, które w dwa dni spadły o 20–30 proc.

– Ostatnio nie dostawałem dużo pytań od klientów w sprawie Brexitu i wydaje się, że na krótką metę nie jest to najważniejszy dla wyceny banków temat. Decydujące będą kształt i koszt ustawy frankowej oraz to, jakie trendy będą widoczne w sektorze – czy uda się podwyższać marże i obniżać koszty finansowania, dopiero na trzecim miejscu widziałbym wpływ Brexitu. Jednak w dłuższej perspektywie, gdyby znacząco wpłynął na wzrost gospodarczy i stabilność Europy, jego wpływ na wyceny polskich banków mógłby być znaczący – podkreśla Powierża.

zarządzający, MM Prime TFI

Po ogłoszeniu wyników referendum sektor bankowy był jednym z najbardziej przecenionych. Jeżeli weźmiemy pod lupę sytuację branży w Europie, to reakcja nie była bezpodstawna. Europejskie banki zmagają się z wieloma problemami: mają je Deutsche Bank, włoskie, hiszpańskie i brytyjskie. Po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE Londyn najprawdopodobniej utraciłby tytuł finansowego centrum Europy, a ograniczenia wolnego przepływu kapitału mogą się okazać sporym ciosem w branżę. Są obawy o kryzys na rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii, którego skutki miałyby zapewne charakter międzynarodowy. W Polsce inwestorzy obawiają się nadmiernej deprecjacji złotego, zwłaszcza względem franka, co spowodowałoby, że wiele banków pogłębiłoby swoje problemy związane z adekwatnością kapitałową. Aprecjacja franka niesie ze sobą ryzyko wzrostu kosztów przewalutowania kredytów zaciągniętych w tej walucie, którymi najprawdopodobniej zostanie obciążony cały sektor. Wszystko to sprawia, że inwestycja w walory banków oznacza spore ryzyko, zatem w krótkim i średnim terminie sceptycznie podchodzę do alokacji środków w tym segmencie. mr

analityk, NWAI DM

Pierwsza reakcja była bardzo nerwowa: duża część rynku próbowała za wszelką cenę zamknąć pozycje w polskich akcjach, obligacjach i złotym. Zabrakło płynności. Notowania akcji polskich banków były pod presją negatywnego postrzeganie całego sektora w Europie. Nie doszukiwałbym się jakiejś szczególnej słabości polskich banków. W momencie, gdy wszyscy chcieli uciekać od ryzykownych aktywów, połączenie słów „bank" i „rynek wschodzący" stało się sygnałem sprzedaży bez względu na sytuację fundamentalną. W kontekście ryzyka dla banków wymienia się kurs franka, ale tu dużo się nie zmieniło. Zwracam większą uwagę na oczekiwania co do przyszłych stóp procentowych, które odwróciły się o 180 stopni. Kilka tygodni temu rynek spodziewał się kolejnej podwyżki stóp przez Fed w 2016 r., a teraz realną możliwością (20 proc.) stała się obniżka. Podobne oczekiwania pojawiły się w przypadku banków centralnych w Europie. Nie wiemy, jakie pozycje miały w portfelach handlowych polskie banki, i niewykluczone, że po Brexicie pojawią się negatywne niespodzianki. mr

analityk, DM mBanku

Tak wysokie spadki notowań polskich banków, które widzieliśmy w piątek i poniedziałek po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum, były moim zdaniem nieuzasadnione. Wprawdzie nie jesteśmy wyspą i stanowimy część systemu finansowego, ale polskie banki po ostatnim kryzysie finansowym mocno uniezależniły się od globalnych instytucji. Banki zagraniczne, czyli spółki matki polskich instytucji, ograniczyły ich finansowanie, które zostało zastąpione finansowaniem z lokalnego rynku w postaci depozytów i papierów dłużnych. To częściowe uniezależnienie powinno teraz zadziałać na korzyść polskich banków, które po referendum potaniały znacznie mniej niż niektóre zachodnioeuropejskie. Wzrost gospodarczy i wolumenów kredytów w Polsce wydaje się niezagrożony, ale ryzykiem dla polskich banków jest ich wrażliwość na kursy walutowe. Głównie chodzi o umocnienie franka szwajcarskiego, co rodzi efekt kuli śnieżnej: bankom rosną aktywa, które trzeba uzupełnić pasywami, zwiększają się aktywa ważone ryzykiem i spadają współczynniki wypłacalności. Pogarsza się też jakość kredytów, ale banki wspominają, że problemy zaczynają się przy franku w okolicach 5 zł. mr

[email protected]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?