Buy back. Firmy coraz chętniej kupują akcje

Buy back zwiększa stopę zwrotu z inwestycji – takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych. W Polsce to narzędzie stosowane jest relatywnie rzadko, ale jego popularność rośnie.

Publikacja: 28.06.2018 11:20

Buy back. Firmy coraz chętniej kupują akcje

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

GG Parkiet

Obecne wyceny spółek notowanych na GPW są jednymi z najniższych w ponad dwudziestoletniej historii rynku. – Sytuacja jest o tyle zastanawiająca, że wszystko to dzieje się w otoczeniu mocnego wzrostu: polska gospodarka jest jedną z najszybciej rosnących w Europie – mówi Wojciech Napiórkowski, dyrektor zarządzający aktywami w Origin TFI. Fundamenty spółek są dobre, a rynek cierpi z powodu płynności, a nie jakości.

Dla wielu inwestorów nie jest to żadne pocieszenie. Eksperci podkreślają, że są jednak tacy gracze, dla których taka sytuacja jest bardzo korzystna.

GG Parkiet

– To inwestorzy długoterminowi. Dla nich niskie wyceny mogą oznaczać doskonałą okazję do zwiększania pozycji w spółkach poprzez zakupy akcji bezpośrednio czy też poprzez zakup akcji przez spółkę w celu umorzenia – mówi Napiórkowski. Gdy akcje są umarzane, wypracowywany przez spółkę zysk dzieli się na mniejszą liczbę walorów. Wtedy EPS (ang. earnings per share) rośnie, a to automatycznie powoduje zwiększenia atrakcyjności wyceny.

Diabeł tkwi w szczegółach

Obecnie skup akcji realizowany jest przez ponad 20 spółek z rynku głównego – m.in. w Monnari Trade, Boryszew, Alchemię, BBI Development, LSI Software czy PEM. Gros przedsiębiorstw ma już skup uchwalony, ale nie ruszyło jeszcze z jego realizacją. W środę zielone światło do buy backu dali akcjonariusze spółki ERG, a w czwartek o skupie będą decydować udziałowcy Amiki.

GG Parkiet

Skup akcji coraz częściej bywa wykorzystywany jako substytut dywidendy. Ma to swoje plusy i minusy. Jak pokazuje praktyka – diabeł zawsze tkwi w szczegółach. W ostatnich latach było kilka przypadków skupów, w których stroną pokrzywdzoną byli inwestorzy mniejszościowi. Dzieje się tak na przykład, gdy jest niewiele czasu na reakcję, zapisy są przyjmowane w ograniczonej liczbie oddziałów, a oferowana cena akcji jest zdecydowanie wyższa od rynkowej. Przykładem może być kontrowersyjny buy back w spółce iAlbateros Group (obecnie Satis Group).

Polskie spółki sceptyczne

Buy backi są narzędziem bardzo chętnie wykorzystywanym w Stanach Zjednoczonych. Ich skala przewyższa tam nawet wypłacaną przez spółki dywidendę.

– Ostatnia fala hossy po zwycięstwie prezydenta Trumpa jest napędzana transferem pieniędzy generowanych za granicą, przerzucanych z powrotem do Stanów Zjednoczonych i wykorzystywaniem ich właśnie na skupy akcji – mówi Napiórkowski. Dodaje, że odnosząc to do polskich realiów, warto postawić sobie pytanie: czy jeżeli na naszym rynku brakuje pieniędzy w OFE i w funduszach inwestycyjnych, to może warto sięgnąć do kieszeni spółek i wykorzystać ten potencjał, przekierowując więcej gotówki na zakupy akcji?

– Przedsiębiorstwa notowane na warszawskiej giełdzie dość powściągliwie podchodzą do tego typu działań, preferując raczej utrzymywanie poduszki płynnościowej lub przeznaczając pieniądze na inwestycje bądź rozszerzanie skali działania, co w naszych warunkach jest w pełni zrozumiałe i uzasadnione – mówi Roman Przasnyski, główny analityk Gerdy Broker. Jeszcze rzadziej spotyka się operacje skupu akcji w celu ich odsprzedaży, gdy kurs pójdzie w górę, choć sytuacja na warszawskiej giełdzie – czyli trwająca od kilku miesięcy silna przecena szczególnie małych spółek – może do takich działań zachęcać.

– Jeśli do tego dochodzi, to najczęściej papiery skupują akcjonariusze posiadający już duże pakiety i sprawujący kontrolę nad firmą. Rzadko jednak takie działania są w stanie zmienić dominującą tendencję, a co najwyżej mogą powstrzymać przecenę lub złagodzić jej skalę – podkreśla analityk.

Fala delistingów

Na polskim rynku są stosowane co najmniej trzy konstrukcje prawne buy backu. Pierwsza polega na skupowaniu akcji z rynku podczas sesji giełdowych, druga to ogłoszenie publicznego wezwania, a trzecia polega na szybkiej ofercie skupu skierowanej przez spółkę do inwestorów.

Na skup akcji można również patrzeć przez pryzmat późniejszego wycofania spółki z obrotu giełdowego, a właśnie takie zjawisko z niepokojąco dużym natężeniem obserwujemy w ostatnich kilkunastu miesiącach na warszawskiej giełdzie. Od stycznia parkiet opuściło już 12 firm, a zadebiutowały zaledwie cztery.

– Obserwuję tendencję polegającą na tym, że coraz więcej osób zamożnych rozważa własne, prywatne zaangażowanie kapitałowe w takich podmiotach, co moim zdaniem będzie skutkowało skupem akcji i pozyskaniem inwestorów, partnerów spoza rynku giełdowego – komentuje Kornel Dybul, prezes Invest Secure Family Office. Dodaje, że niestety dla inwestora indywidualnego taka sytuacja nie jest korzystna, ponieważ w dzisiejszych cenach wezwań trudno znaleźć premię za poniesione przez niego ryzyko i inwestor indywidualny nie realizuje zakładanych zysków. Co więcej, skupowane i zdejmowane z warszawskiego parkietu są często spółki, które posiadają nadwyżki finansowe, bardzo dobre fundamenty, wyniki i perspektywiczne plany rozwoju.

– Oby nie ziścił się scenariusz, w którym wybór akcji do portfela będzie jeszcze trudniejszy, ponieważ najlepsze dywidendowe spółki znajdą się poza rynkiem giełdowym – reasumuje Dybul.

Marcin Materna szef działu analiz, Millennium DM

Marcin Maternaszef działu analiz, Millennium DM Skup akcji przez spółkę, jako formę podziału zysku, uznaję za coś gorszego niż dywidendę – uprzywilejowuje on dużych inwestorów kosztem mniejszych, zwłaszcza detalicznych. Często jest to tłumaczone chęcią pozbycia się nawisu podaży, ale to tłumaczenie jest dość słabe – skup akcji zmniejsza płynność, a nawis podaży, jeśli faktycznie istnieje, to jedynie wskutek słabej kondycji spółki i niewiary akcjonariuszy we wzrost jej akcji. Jeśli spółka ma zbędną gotówkę, niech wypłaci dywidendę. Wyniki części firm są pod presją, co wynika z cyklu koniunkturalnego (tym razem przeszkadzają wysokie koszty pracy). Stąd niskie notowania – jeśli akcjonariusz uważa, że jest to sytuacja przejściowa, może się pokusić o skup akcji i wycofanie spółki z giełdy. Finansowanie takiego wykupu nie jest przy obecnych stopach drogie, a przy założeniu, że spółkę wycofuje się tanio (niskie P/E), wygląda to na dobry pomysł. Nie spodziewam się jednak znacznego zwiększenia skali wezwań czy wykupów – na GPW wśród akcjonariuszy dominuje raczej konserwatywne podejście to kwestii lewarowania czy też wzrostu wartości poprzez zmianę struktury finansowania.

Kamil Hajdamowicz zarządzający aktywami, Vienna Life TU na Życie

Niskie wyceny rzeczywiście mogą skłonić spółki do skupu akcji własnych. Powodów jest kilka. To elastyczny sposób wypłaty z zysku dla akcjonariuszy. Nie wymaga wcześniejszych deklaracji i może być jednorazowy. Poza tym jest to stosunkowo prosty sposób na poprawienie notowań spółki, w szczególności gdy ta ma spore zasoby gotówkowe. Dzieje się tak z dwóch powodów. Zarząd, skupując akcje, zakłada, że są one niedowartościowane. Skup jest rozłożony często na kilka–kilkanaście sesji, kurs więc stabilnie rośnie. Ponadto w momencie, gdy wycena jest niska, może się pojawić chęć wrogiego przejęcia. Skup akcji z uwagi na zmniejszenie liczby notowanych walorów na rynku zmniejsza prawdopodobieństwo takiego zjawiska. Skup akcji jest zjawiskiem korzystnym dla akcjonariuszy mniejszościowych. Akcje utrzymane w portfelu zwiększają swój względny udział w akcjonariacie spółki, a pozytywne tendencje cenowe zwiększają majątek inwestora. Ocenę zasadności skupu zawsze należy dokonywać przez pryzmat pozycji gotówkowej spółki i alternatyw inwestycyjnych, których spółka, skupując akcje, się pozbywa.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?