Dla polskich kopalń osiągnięcie dobrych wyników przy obecnych cenach węgla nie jest sztuką, choć i tak nie wszystkim to się udaje. Eksperci dalecy są jednak od hurraoptymizmu. Przekonują, że bez reform polskie kopalnie nie będą w stanie sprostać zagranicznej konkurencji w czasie, gdy ceny węgla na światowych rynkach znów się załamią. I to reform głębokich, rozumianych nie tylko jako proste oszczędności. Już teraz zagraniczny węgiel napływa do nas coraz szerszym strumieniem i możliwe, że w całym 2018 r. import tego surowca sięgnie rekordowych 17 mln ton.
Recepta na węglowy sukces
Zysk netto Polskiej Grupy Górniczej po pierwszej połowie 2018 r., sięgający 294 mln zł, był sporym zaskoczeniem. Jeszcze kilka miesięcy temu zarząd tej spółki deklarował, że liczy na 200 mln zł zysku w całym roku. Okazało się natomiast, że węglowy gigant jest w stanie zarabiać 28,55 zł na każdej wydobytej tonie węgla, podczas gdy jeszcze w I półroczu 2016 r. tracił na każdej tonie 80,24 zł. To jednak nie efekt zmian w samej spółce, ale przede wszystkim dobrych cen węgla. Jak podaje katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu, w II kwartale średnia stawka czarnego paliwa dla elektrowni w Polsce wyniosła 238,27 zł za tonę i była o 16 proc. wyższa niż przed rokiem. Średnia cena dla ciepłowni wzrosła w tym czasie aż o 27 proc., do 298,21 zł. Pomimo tych podwyżek polski węgiel jest obecnie konkurencyjny wobec tego, który trafia do Europy drogą morską.
– Obecnie ceny węgla energetycznego w Polsce są o około 30 proc. niższe od cen w portach ARA. Polski węgiel może jednak szybko stracić konkurencyjność, bo koszty w polskim górnictwie rosną bardzo szybko. Gdy ceny węgla zaczną spadać, spółki górnicze znów mogą mieć problem z utrzymaniem płynności finansowej – alarmuje Bartłomiej Kubicki, analityk Societe Generale.
Jak temu zapobiec? Chociażby przez unowocześnienie kopalń i zmniejszenie zatrudnienia na powierzchni. Gwarancji sukcesu jednak nie ma. – To może się okazać niewystarczające, bo spółki sięgają po coraz głębsze pokłady węgla, a presja na wynagrodzenia jest coraz większa. Receptą na wygranie z zagraniczną konkurencją może więc być budowa nowych kopalń na Lubelszczyźnie, gdzie warunki geologiczne są lepsze niż na Śląsku, w związku z czym koszty działalności są niższe. Te zakłady wydobywcze można zaprojektować w sposób bardziej nowoczesny – podkreśla Kubicki.
Eksperci zaznaczają też, że gdy tylko pojawiła się koniunktura na rynku węgla, presja na restrukturyzację polskiego górnictwa nagle znikła.