Na wielu giełdach udowodniono, że stopy zwrotu z rynku akcji w okresie listopad-kwiecień są przeciętnie wyższe niż stopy zwrotu w okresie maj-październik. To tzw. efekt Halloween, który mówi nam, że lepiej robić giełdowe zakupy właśnie w okolicach tego wywodzącego się z USA zwyczaju, czyli na przełomie października i listopada.
– W ekonomii duża część zjawisk podlega cykliczności, przy czym cykle mają różny czas trwania oraz skalę zmian. Chyba najbardziej znany cykl to cykl zmiany PKB z etapami takimi jak boom i spowolnienie. W przypadku rynku kapitałowego klasyczne stany cyklu to hossa i bessa. Warto jednak dodać, że oprócz cyklicznych zjawisk związanych z trendem czy stanem rynku występują również efekty sezonowe dotyczące efektów kalendarzowych. Do tych najbardziej znanych zdaje się należeć rajd Świętego Mikołaja, efekt stycznia czy też „sell in May and go away" – wprowadza w temat Sobiesław Kozłowski, ekspert BM BGŻ BNP Paribas.
I przechodzi do meritum: – Powyższe trzy efekty kalendarzowe obejmuje efekt Halloween, trwający od końca października do końca kwietnia. Powyższy efekt dla statystyki od 1998 r. obrazuje istotną różnicę w stopach zwrotu, przy czym, co ciekawe, historycznie był najmocniejszy w segmencie małych i średnich spółek. Oczywiście historyczna statystyka nie gwarantuje powtórki w przyszłości. Główne zagrożenie to ponad dziewięcioletnia hossa na amerykańskim indeksie S&P 500, choć szansą jest bessa w segmencie małych spółek czy też historycznie niskie nastroje inwestorów indywidualnych.