Notowane w WIG20 spółki wypracują w tym roku łącznie 35,9 mld zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej – wynika ze średniej prognoz Bloomberga, zebranych przez „Parkiet" w oparciu o dane raportowane, bez korekt o zdarzenia jednorazowe. To rezultat o 4,3 proc. lepszy niż w 2018 roku.
Zarobek w górę
Najmocniej, o 350 proc., zysk netto ma zwiększyć CD Projekt, do 540 mln zł. CCC po słabszym roku ma poprawić się o blisko 130 proc., do 427 mln zł. Dobry wzrost zanotować powinni także KGHM (37 proc.), Alior (20 proc.), Cyfrowy Polsat i LPP (po 15 proc.). Santander Bank Polska ma zwiększyć zysk o 13 proc., ale skala poprawy byłaby większa, gdyby nie podwyższony zysk z 2018 r. o zdarzenie jednorazowe warte blisko 400 mln zł. Ze straty 66 mln zł na plus w wysokości 56 mln zł ma wyjść Orange Polska.
Według średniej prognoz o 4 proc. w tym roku skurczy się zarobek Tauronu, a Energi o 10 proc. Zysk ma się pogorszyć, po bardzo dobrym ubiegłym roku, w spółkach paliwowych – Orlenie i Lotosie – odpowiednio o 13 proc. i 19 proc. O jedną trzecią mniejszy zysk może zanotować JSW, co byłoby największym spadkiem w gronie blue chips.
Koniec dominacji WIG20?
W ubiegłym roku WIG20, mimo że stracił ponad 7 proc., był najmocniejszym polskim indeksem. Był silniejszy niż małe i średnie spółki także w 2017 r. – Jednak nie będzie się zachowywał lepiej od mWIG40 czy sWIG80 co roku. Zwłaszcza że w długim okresie to spółki o mniejszej kapitalizacji są w stanie szybciej rosnąć – mówi Adam Łukojć, zarządzający w Allianz TFI.
Dodaje, że akcje na GPW są wyceniane atrakcyjnie. Szczególnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę oczekiwaną poprawę wyników, są nisko wyceniane małe i średnie spółki. – To argument za lepszym zachowaniem się akcji spółek o niższej kapitalizacji. Z drugiej strony, do tego, aby indeksy mogły dłużej rosnąć, może być potrzebny napływ kapitału – a o nowe pieniądze łatwiej może być w segmencie największych firm, bo to nimi mogą zainteresować się inwestorzy zagraniczni – zastrzega Łukojć.