To wynik wyraźnie słabszy niż we wrześniu, gdy zagraniczna sprzedaż polskich towarów wzrosła o ponad 9 proc. rok do roku, ale nieco lepszy od oczekiwań ekonomistów. W ankiecie „Parkietu" przeciętnie szacowali oni, że w październiku eksport wzrósł o 3 proc. rok do roku.
Patrząc w nieco szerszej perspektywie, spowolnienie gospodarcze w strefie euro stłumiło tempo wzrostu polskiego eksportu, ale nie tak mocno, jak można się było obawiać. Jak wynika z danych NBP, od stycznia do października eksport towarowy rósł średnio w tempie 6,3 proc. rok do roku, w porównaniu z 8,2 proc. w podobnym okresie ub.r. „Słabość popytu z Europy jest częściowo równoważona przez rosnący eksport m.in. do USA oraz Chin. Ze względu na nałożone dwustronne cła importowe podmioty z tych krajów szukają towarów z innych rynków, na czym korzystają polscy eksporterzy" – zauważył w komentarzu do poniedziałkowych danych Kamil Łuszkowski, ekonomista z Banku Pekao.
Wyhamowaniu wzrostu polskiego eksportu towarzyszy jeszcze głębsze spowolnienie w imporcie towarów. W październiku jego wartość w euro zmalała o 0,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,2 proc. we wrześniu. Średnio między styczniem a październikiem polski import rósł w tempie 3,6 proc. rocznie, w porównaniu z 11,8 proc. w analogicznym okresie ub.r. W rezultacie po październiku Polska miała 1,2 mld euro nadwyżki w handlu towarowym, podczas gdy w tym samym punkcie ub.r. miała deficyt sięgający 3,6 mld euro. Jednocześnie stale rośnie nadwyżka Polski w międzynarodowej wymianie usług. Po październiku wynosiła ona 19,2 mld euro, w porównaniu z 17,9 mld euro rok wcześniej.
Ta poprawa bilansu handlowego sprawia, że pomimo spowolnienia u głównych partnerów handlowych wyniki wymiany zagranicznej mają pozytywny wpływ na tempo wzrostu polskiej gospodarki. W III kwartale tzw. eksport netto dodał do wzrostu PKB 0,8 pkt proc., po 0,2 pkt proc. w II kwartale br. GS