Kup roczny dostęp do PARKIET.COM i ciesz się dodatkowym dostępem do serwisu RP.PL i The New York Times na 12 miesięcy.
W poprzednich dwóch odcinkach naszego cyklu pokazaliśmy mechanizm działania modelu DCF (discounted cash flows) w oparciu o metodologię prof. Ashwada Damodarana oraz pokusiliśmy się wykorzystać go do wyceny indeksu S&P 500, wprowadzając autorskie założenia (dla przypomnienia – model w naszej wersji obecnie wycenia amerykański benchmark na nieco ponad 3300 pkt).
Ciągle pozostaje jednak pewien niedosyt. Pojawia się naturalne pytanie o to, jak tego typu model DCF sprawdzałby się w przeszłości? Czy trafnie wskazywałby, kiedy akcje są przewartościowane (i warto byłoby je redukować) lub niedowartościowane (czyli warte kupowania)? Innymi słowy, jak teoria przekłada się na praktykę?
Kup roczny dostęp do PARKIET.COM i ciesz się dodatkowym dostępem do serwisu RP.PL i The New York Times na 12 miesięcy.
Patrząc na indeksy warszawskiej giełdy można zakładać utrzymanie przewagi obecnych liderów. Warto też obserwować...
Jeśli niebawem na rynkach akcji nie dojdzie do korekty, relacja zysku do ryzyka stanie się mocno niekorzystna –...
Sezon publikacji wyników za III kwartał 2025 r. już wystartował, jednak wysyp raportów dopiero przed nami. Spra...
Ten rok (poprzedni także) złamał już niejeden rynkowy schemat, a teraz wchodzimy w okres, który dla inwestorów z...
Indeks dużych spółek całkiem sprawnie powrócił do bicia tegorocznych szczytów, a to najlepszy dowód na trwałość...
Najwyżej w historii znalazły się m.in.: WIG, Dow Jones Industrial, S&P 500, Nasdaq Composite, DAX, FTSE 100 i Ni...