Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Depozyty sektora niefinansowego (razem z zablokowanymi) zwiększyły się o 10,2 mld zł do 1403,0 mld zł (+0,7 proc. m./m. i +15,1 proc. r./r.). W strukturze depozytów sektora niefinansowego cały czas dominują gospodarstwa domowe (70,3 proc.). Spójrzmy teraz na kredyty. Wartość pożyczonych sektorowi niefinansowemu pieniędzy wyniosła na koniec września 1150 mld zł. Wolumen kredytów zwiększył się o 4,4 mld zł, przy czym wzrost dotyczył gospodarstw domowych (+5,5 mld zł). Kredyty dla gospodarstw stanowiły 62 proc. kredytów dla sektora niefinansowego, osiągając wartość 473,8 mld zł. Tymczasem we wrześniu nastąpił spadek relacji kredyty/depozyty do poziomu 78,9 proc. ( -0,3 pkt proc. m./m. i -11,6 pkt proc. r./r.), po względnej stabilizacji w sierpniu br. W tej sytuacji – i przy stałym comiesięcznym wzroście wartości depozytów gospodarstw domowych – nie ma absolutnie mowy o tym, żeby banki zrobiły jakikolwiek krok w stronę poprawy atrakcyjności lokat. Terminowe cieszą się coraz mniejszym zainteresowaniem, rosną natomiast depozyty bieżące. Pieniądze trafiają (i zostają) zarówno na rachunki bieżące, jak i zaliczane do nich konta oszczędnościowe. Oszczędnościowe są one już głównie z nazwy, poza okresami promocyjnymi bowiem ich oprocentowanie jest takie same jak lokat terminowych – czyli bliskie zera. Wyniki banków są w tym roku znacznie gorsze niż w ubiegłym, nie tylko przez pandemię, ale też w związku z rozlicznymi obciążeniami. Dotyczy to również wyniku odsetkowego. Akcja kredytowa jest mocno spowolniona, czyli maleją odsetki płacone przez klientów. A to oznacza, że banki absolutnie nie zechcą powiększać sum wypłacanych deponentom.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W kwietniu Polacy uznali, że utrzymywanie pieniędzy na lokatach – poza promocyjnymi – jest już na tyle mało opłacalne, że trzeba przejść na depozyty bieżące. Na te ostatnie trafiło w kwietniu aż 17 mld zł, podczas gdy depozyty terminowe zmniejszyły się o 125 mln zł. Wpływ na to mogły mieć święta wielkanocne i zbliżający się długi majowy weekend.
Najlepsze promocyjne oprocentowania polskich kont oszczędnościowych przekraczają 7 proc. Niestety, najczęściej przez trzy miesiące. Amerykańskie konta oszczędnościowe i rachunki na rynku pieniężnym (MMA) dają często 4 proc. i więcej. Przez cały rok.
Udział płatności cyfrowych w liczbie płatności detalicznych w Polsce w 2005 r. wynosił zaledwie 2 proc. – wynika z danych Fundacji Polska Bezgotówkowa. Jednak już w 2016 r. była w ten sposób realizowana co trzecia transakcja. W 2020 r. ponad połowę (54 proc.) płatności detalicznych stanowiły te bezgotówkowe, a w 2024 r. było to już 69 proc. wszystkich transakcji.
Ceny konsumenckie wzrosły w maju o 4 proc., mniej niż początkowo przewidywano. To zaczyna skłaniać do zakupów i ograniczać zainteresowanie lokatami terminowymi. Tym bardziej że oprocentowanie spada, a usługi bankowe drożeją.
– Z naszych badań wynika, że niezależnie od narodowości, im więcej wiedzy finansowej, tym większe skłonności do gromadzenia oszczędności – powiedziała prof. Elżbieta Kubińska z Katedry Zarządzania Ryzykiem i Ubezpieczeń Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, przedstawiając podczas konferencji „Edukacja 4.0”, zorganizowanej wspólnie przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie i Zakład Ubezpieczeń Społecznych, wyniki badań z Polski, USA i Indii na temat znaczenia wiedzy finansowej.
Sytuacja gospodarcza jest wciąż niepewna, ceny w sklepach nadal rosną, nie wiadomo, czy, kiedy i o ile Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe. Do tego lokaty terminowe coraz bardziej tracą na opłacalności. W tej sytuacji pęcznieją konta oszczędnościowe.