Zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami amerykańska Rezerwa Federalna na ostatnim posiedzeniu obniżyła stopy procentowe o 25pkt baz. Na tym jednak spójność z dominującym na rynku scenariuszem się zakończyła. Po pierwsze, decyzja nie była jednogłośna, lektura nieopublikowanych jeszcze minutes może być bardzo ciekawa. Po drugie, Jerome Powell nazwał tę obniżkę jedynie dostosowaniem w trwającym cyklu, nie zaś rozpoczęciem nowego cyklu podwyżek. Jest to co prawda spójne z komunikatami po poprzednich posiedzeniach, ale niekoniecznie już z tym, jak wyobrażali to sobie uczestnicy rynku. Reakcja rynków była tyleż jednoznaczna, co dość krótkotrwała.

Do gry wszedł jednak kolejny już raz amerykański prezydent. Pierwsze komunikaty o tym, że Powell zawiódł, pojawiły się chwilę po posiedzeniu Fedu. Na dalsze ruchy nie musieliśmy długo czekać. Mniej więcej 24 godziny po mimo wszystko historycznym posiedzeniu FOMC prezydent ogłosił nałożenie nowych ceł na poziomie 10 proc. na chińskie dobra eksportowane do USA. Było to z pozoru tyleż zaskakujące, że dzień wcześniej zakończyła się kolejna runda negocjacji pomiędzy przedstawicielami obu krajów. Zmieniło to obraz rynków akcji i znacząco oddaliło amerykański S&P 500 od poziomu 3000 punktów.

Ruch Trumpa ma jednak dużo głębsze znaczenie, i to na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, jest to element trwającej od jakiegoś czasu nieoficjalnej walki o reelekcję w wyborach w 2020 roku. Donald Trump wie, że odrodzona gospodarka i silna Wall Street mogą mu bardzo pomóc w reelekcji. A te może skutecznie (abstrahując od historycznych dyskusji o skuteczności polityki monetarnej w tym zakresie) wesprzeć Fed. Jest to więc element wewnętrznego nacisku na członków tego gremium, by kolejny już raz zrewidowali politykę monetarną, tym razem w bardziej zdecydowany sposób. Ruch ten wydaje się mądry. Nałożone nowe cła nie powinny spowodować gwałtownej wyprzedaży na Wall Street, gdyż zwiększają one prawdopodobieństwo jeszcze mocniejszego złagodzenia polityki przez Fed, istnieje więc skuteczny bezpiecznik. Rynki po pierwszym szoku mogą wpaść w rutynę kontriariańskiego odczytywania wszelkich dalszych kroków w zakresie wojen handlowych, jak miało to miejsce kilka lat temu w przypadku interpretacji amerykańskich danych gospodarczych. Ponadto, najgroźniejszy element polityki Fedu, czyli zmniejszanie bilansu, zostanie niebawem wyłączony.

Kamil Hajdamowicz doradca inwestycyjny, Vienna Life TU na Życie, Vienna Insurance Group