To pewnie tylko symboliczny gest, bo jest bardzo mało prawdopodobne, by do 20 stycznia, kiedy to ma odbyć się inauguracja nowego prezydenta, całą procedurę udało się przeprowadzić przez senat, a nawet gdyby, to nie jest pewne, czy demokratom udałoby się przekonać do głosowania „za" odpowiednią liczbę republikanów. A konty-nuowanie procedury po zakończeniu kadencji Trumpa nie miałoby zbyt wiele sensu.

Nieco przykryta przez polityczne zamieszanie w USA została informacja o osiągnięciu przez wskaźnik ISM Manufacturing obrazującego koniunkturę w przemyśle przetwórczym w USA jednej z najwyższych wartości w okresie minionego pokolenia. Podskoczyła ona w grudniu do poziomu 60,7 pkt. Wskaźnik ten w okresie minionego pokolenia osiągał wcześniej wyższą wartość jedynie przy trzech okazjach: w sierpniu 2018, w styczniu i maju 2004 oraz w październiku i grudniu 1987. W 1987 roku publikacja tych danych nastąpiła już kilka dni po największym w historii amerykańskiego rynku akcji jednodniowym tąpnięciu cen o ponad 20 proc., w październiku tego roku. W 2004 roku akcje w USA należało – przed trwającym do sierpnia spadkiem – sprzedać 11 lutego, a więc w nieco ponad tydzień po publikacji podobnych do wtorkowych danych, zaś w 2018 roku silny spadek rozpoczął się 20 września, a więc niecałe trzy tygodnie po publikacji tak wysokiej jak w grudniu ub.r. wartości ISM Manufacturing. To sugeruje, że i teraz w ciągu najbliższym kilku tygodni możemy mieć do czynienia na Wall Street z początkiem poważniejszego tąpnięcia.

Trochę w takie ostrzegawcze klimaty wpisywało się ostatnie zachowanie kursu bitcoina względem dolara. Od marcowego dołka był on w obrębie bardzo silnej hossy, która wyprowadziła go miesiąc temu na nowe historyczne rekordy (wzrost z 5000 USD w marcu do ponad 40000 USD w poprzednim tygodniu). Ale w trakcie 4 sesji pomiędzy 8 a 12 stycznia kurs spadł o 16,9 proc. Przy tak ogromnych zmianach ceny w okresie raptem dziesięciu miesięcy tego typu korekty nie mogą dziwić, ale warto zauważyć, że ostatnim razem tak duży 4-sesyjny spadek z poziomu historycznego szczytu miał miejsce w grudniu 2017, a więc na miesiąc przed globalnym szczytem cen akcji ze stycznia 2018, który na przykład na WIG-u nie został do tej pory pokonany. Ale na razie chyba nie należy jeszcze panikować, bo w 2017 roku były na BTC jeszcze dwa takie „straszenia", które jednak nie miały później dalszych negatywnych konsekwencji, więc być może jest tak i teraz. Tak czy siak w dwu poprzednich „halvingowych" (ok. czteroletnich) cyklach ostateczny szczyt cyklicznej hossy na BTC/USD wypadał w dziesięć miesięcy (grudzień 2013) po wybiciu się kursu do nowego historycznego maksimum (luty 2013) oraz osiem miesięcy (grudzień 2017) po podobnym wybiciu z kwietnia 2017. To sugerowałoby, że na nowy cykliczny szczyt hossy na rynku kryptowalut jest jeszcze o siedem–dziewieć miesięcy za wcześnie.