Średnia stopa zwrotu z ostatnich 12 miesięcy (do końca września) to mniej niż 0,9 proc., przy czym siedem najlepszych zarobiło ponad 2 proc., a najlepszy 2,6 proc. Mowa tylko o funduszach otwartych, które niejako z konieczności powinny gustować w papierach najmniej ryzykownych emitentów, i tym z najlepszymi wynikami udało się ustrzec inwestycji np. w obligacje GetBacku.

Samodzielne inwestycje nawet w najmniej ryzykowne papiery na Catalyst dałyby zatem lepsze efekty, choć kosztem mniejszej dywersyfikacji portfela.

Nieco lepiej wypadły w ostatnich 12 miesiącach fundusze obligacji skarbowych (1,4 proc.) i uniwersalne (1,5 proc.), lecz i w tym wypadku wyniki te łatwo pobić, inwestując samodzielnie chociażby w najkrótsze detaliczne obligacje skarbowe (trzymiesięczne papiery dają 1,5 proc. zysku) i możliwe, że nadal tak będzie. Przestrzeń do spadku rentowności (wzrostu ceny) polskich obligacji skarbowych wydaje się bowiem ograniczona (w czwartek rentowność polskich i amerykańskich obligacji 10-letnich zrównała się na pułapie 3,209 proc.), a to wyceny obligacji skarbowych decydują w dużym stopniu o wynikach funduszy tych dwóch kategorii.