Liczba mieszkań, na które wydano pozwolenia na budowę, wyniosła 37,3 tys. o 0,5 proc. mniej niż rok wcześniej. Wynik deweloperów zmniejszył się o 2,5 proc., do 23,3 tys. Przypomnijmy, że w styczniu deweloperzy uzyskali pozwolenie na budowę 11,5 tys. lokali, o 17,8 proc. mniej rok do roku. Kowalscy uzyskali zielone światło na budowę 13,8 tys. lokali, co oznacza 9,8-proc. wzrost.
– Rynek inwestycyjny potwierdza rysujący się już w poprzednich raportach GUS trend coraz silniej rosnącego zainteresowania Polaków indywidualnym budownictwem jednorodzinnym, przy względnej stabilizacji dynamiki budownictwa deweloperskiego. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to postępująca drożyzna lokali deweloperskich jest jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy – mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Pandemia może wywrócić jednak statystyki do góry nogami. Zdaniem Jędrzyńskiego nieunikniona wydaje się jakaś forma załamania koniunktury w mieszkaniówce. Należy oczekiwać spadku liczby pozwoleń na budowę i rozpoczynanych inwestycji. ar