Arabia Saudyjska i Rosja sugerują, że zadowolą się cenami ropy wynoszącymi w tym roku między 60 a 70 dolarów za baryłkę. Czy taki poziom jest możliwy do osiągnięcia i podtrzymania w nadchodzących miesiącach?
Tak, to będzie możliwe. Już częściowo go osiągnęliśmy. Obecnie cena ropy gatunku Brent jest bliska 66 USD za baryłkę. Poziom 70 USD może zostać osiągnięty w krótkim terminie, gdyż od ostrej przeceny z października i listopada OPEC ciął produkcję, dały o sobie znać sankcję przeciwko Iranowi oraz wenezuelskiemu koncernowi naftowemu PDVSA, a produkcja ropy z amerykańskich złóż łupkowych zaczęła zwalniać w reakcji na to, że ceny stały się niższe niż w zeszłym roku. Mamy też relatywnie niewielkie krótkie pozycje spekulacyjne na rynku ropy. Te czynniki wspierają ceny w krótkim terminie. Czy skoczą one mocno powyżej 70 USD za baryłkę? Myślę, że z tym będą problemy, gdyż wielką niewiadomą jest wciąż przecież skala spowolnienia gospodarczego na świecie. Jak na razie takie organizacje jak EIA, IEA i OPEC prognozują, że popyt na ropę będzie w 2019 r. niewiele zmieniony w porównaniu z 2018 r. To perspektywy globalnego wzrostu gospodarczego będą głównym czynnikiem określającym nastroje na rynku. Ostatnio rynek wspierały oczekiwania związane z amerykańsko-chińskim porozumieniem handlowym. Czy jednak to porozumienie będzie impulsem dla dalszych zwyżek? Było ono oczekiwane przez inwestorów i znalazło odzwierciedlenie w cenach, więc pole do dalszych zwyżek jest ograniczone.