Czy nieco lepsze od prognoz dane o wzroście gospodarczym powstrzymają Fed przed luzowaniem polityki pieniężnej na posiedzeniu mającym się zakończyć w najbliższą środę?

Jerome Powell, szef Fedu, podczas swojego wystąpienia w Kongresie, nieco ponad dwa tygodnie temu, wyraźnie dał do zrozumienia, że Rezerwa Federalna w razie potrzeby sięgnie po działania mające wesprzeć ekspansję gospodarczą w USA.   Mówił również o sygnałach świadczących o poważnym spowolnieniu w gospodarce amerykańskiej. Powszechnie to odebrano jako zapowiedź na obniżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku. Z danych giełdy CME, wynika, że  przed publikacją statystyk o amerykańskim PKB za drugi kwartał, rynek kontraktów terminowych wyceniał na niemal 100 proc. szanse na obniżkę stóp na lipcowym posiedzeniu.  Prawdopodobieństwo kolejnych dwóch cięć stóp do końca roku było natomiast oceniane na 56 proc.

Biuro Analiz Ekonomicznych w komentarzu do danych o PKB za drugi kwartał wskazało, że pogorszyły się wówczas inwestycje w sprzęt i dobra trwałe oraz eksport, ale gospodarce pomogły m.in. wyższe wydatki rządowe oraz wydatki konsumenckie. Inwestycje w dobra trwałe zmniejszyły się o 0,8 proc. (co było ich największym spadkiem od trzech lat) a eksport spadł o 5,2 proc.  Wzrost wydatków konsumentów przyspieszył do 4,3 proc., po tym jak w pierwszym kwartale sięgnął zaledwie 1,1 proc. Wydatki rządu skoczyły o 5 proc. Inflacja bazowa PCE, czyli ta, na którą Fed zwraca największą uwagę wyniosła 1,8 proc. Pomimo oznak spowolnienia, z gospodarki napływały również pozytywne sygnały mogące zniechęcać Fed do większych obniżek stóp.

- Te dane jeszcze bardziej zmniejszają oczekiwania, że Fed w przyszłym tygodniu zetnie stopy aż o 50 pb. - twierdzi Ken Odeluga, analityk City Index.