Najważniejszą zmianą jest uzupełnienie tabeli kursowej banku o średnie kursy walut Narodowego Banku Polskiego. „Będziemy je stosować do kredytów indeksowanych do walut obcych oraz kredytów walutowych" – podaje mBank.
Zmiany wejdą w życie od 1 lipca tego roku. „Zdecydowaliśmy, że w umowach o kredyt indeksowany do waluty obcej będziemy stosować niższy z dwóch kursów: sprzedaży z tabeli banku (zgodnego z umową) lub średni kurs NBP. Jest to rozwiązanie korzystne dla klientów. Nie wiąże się ze zmianą umowy ani w żaden sposób nie ogranicza klientom prawa do poddania umów ocenie sądu" – dodaje mBank w komentarzu dla „Parkietu".Średni kurs NBP zostanie zastosowany tylko do spłat kredytów z rachunków prowadzonych w złotych polskich (nie w rachunkach walutowych).
Klienci, którzy spłacają hipoteczny kredyt indeksowany bezpośrednio w walucie, mogą zmienić walutę spłaty na złote. Bank wskazuje, że jeśli będzie to wymagało aneksu do umowy, zostanie on przygotowany (zawarcie aneksu i zmiana zasad spłaty mają być bezpłatne).
Jak umotywowane są te zmiany? „Robimy to, ponieważ chcemy stosować kurs banku centralnego, jeżeli jest korzystniejszy dla klientów od kursu z tabeli banku, w oczekiwaniu na ostateczne rozstrzygnięcie sporów sądowych z klientami, którzy zarzucają abuzywność klauzul odwołujących się do tabel kursowych banku. Chcemy w taki sam sposób traktować wszystkich klientów, także tych, którzy nie kwestionują tabel kursowych banku" – tłumaczy mBank. Na koniec marca miał 8,98 tys. indywidualnych spraw frankowych, o 20 proc. więcej niż kwartał wcześniej i o 115 proc. więcej niż rok temu.
– Wydaje mi się, że działanie mBanku niewiele zmieni w zakresie liczby pozwów frankowiczów czy wartości rezerw zawiązywanych przez bank. Nie o takich korzyściach, jakie mogą wynikać z rezygnacji przez bank ze spreadu walutowego, myślą klienci składając pozwy sądowe. Nie sądzę, aby to było rozwiązanie zmniejszające liczbę potencjalnych roszczeń. Wydaje się też, że w żaden sposób nie utrudni to frankowiczom kwestionowania umów, bo wielu z nich przeszło na spłacanie w walucie i nie zmniejszyło to ich szans w sądzie na unieważnienie umowy czy „odfrankowienie” kredytu. Uwzględniając jak wielu klientów samodzielnie kupuje walutę i spłaca raty w walucie, nie sądzę, aby zrzeczenie się spreadu walutowego było dla mBanku dużym ubytkiem finansowym – ocenia Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.