Banki twierdzą, że to one wygrywają większość spraw frankowych

Statystyka Związku Banków Polskich sugeruje, że 60 proc. nieprawomocnych spraw wygrali w 2019 r. kredytodawcy.

Publikacja: 16.01.2020 05:00

Banki twierdzą, że to one wygrywają większość spraw frankowych

Foto: Adobestock

Związek Banków Polskich przeprowadził ankietę wśród kredytodawców, z której wynika, że w 2019 r. prawomocnie na ich korzyść rozstrzygnięto ponad 70 proc. sporów sądowych (319 wygranych spraw). Spośród nieprawomocnych wyroków w I instancji zapadłych w 2019 r. 60 proc. było według ZBP dla banków korzystnych (czyli 579).

Wskaźniki te bardzo mocno różnią się od tych, które niedawno przytaczaliśmy, bazując na zestawieniu kancelarii Votum, uzupełnionym o nasze dane. Wynikało z nich, że w 2019 r. 69 proc. spośród wszystkich wyroków (bez rozróżnienia na prawomocne i nie) było korzystnych dla klientów i tylko 27 proc. dla banków. Zaznaczyliśmy, że z pewnością nasza łączna baza wyroków (395) nie jest pełna i do stosunkowo niewielkiej liczby mogliśmy nie dotrzeć, a opieranie się głównie na źródle zaangażowanym w problem kredytów frankowych może nieco podbić wskaźniki na korzyść frankowiczów (tylko jeden bank udostępnił nam swoją statystykę). Jednak wyniki ZBP są skrajnie odmienne. Dziwi także to, że według związku w 2019 r. w Polsce zapadło bardzo dużo, bo 375 wyroków prawomocnych, i aż 1009 nieprawomocnych. Oznaczałoby to, że średnio jednego dnia roboczego zapadałoby aż 5,5 wyroku frankowego. To rodzi pytanie, czy w bazie ZBP nie są uwzględnione inne wyroki niż tylko te istotne, czyli dotyczące klauzul niedozwolonych. ZBP jednak twierdzi, że ujmuje tylko te najważniejsze sprawy.

Skorzystaj z promocji i czytaj dalej!

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Banki
Banki stracą na obniżkach stóp. Ale nie od razu i nie tak dużo
Banki
Kiedy niższe raty kredytów?
Banki
Listy zastawne. Tańsze kredyty?
Banki
Rewolucja pokoleniowa w bankach
Banki
Sprzedaż kredytów mieszkaniowych w górę. W maju padł kolejny rekord
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków