Branżowi liderzy z GPW mogą jeszcze kontynuować wzrosty

Redukowanie zaangażowania w spółki wzrostowe w oczekiwaniu na podwyżki stóp procentowych może nadal preferować branże takie jak przemysł, dobra konsumpcyjne, finanse, surowce, nieruchomości czy energetyka.

Publikacja: 19.05.2021 05:00

Branżowi liderzy z GPW mogą jeszcze kontynuować wzrosty

Foto: Adobestock

Od początku roku WIG zyskał 11,4 proc., ale niektóre indeksy sektorowe, jak np. energetyczny, motoryzacyjny, lekowy czy bankowy, po 30 proc., a nawet więcej (stopy zwrotu na wykresie powyżej).

Rotacja nadal postępuje

– W krótkim terminie oczekujemy kontynuacji tegorocznych trendów rotacji z sektorów wzrostowych w kierunku cyklicznych. Spowodowane jest to dalszym dyskontowaniem trwającego już odbicia gospodarczego, a wychodzenie kolejnych państw z lockdownów powinno wzmacniać ten trend w kolejnych miesiącach. Wspierającym czynnikiem będzie nadal kombinacja ekspansywnej polityki monetarnej i fiskalnej w Polsce i na świecie, a wsparcie to nie ulegnie szybkiemu zakończeniu – mówi Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas.

Dlatego jego zdaniem w Polsce dobrze powinny zachowywać się więc m.in. spółki przemysłowe, finansowe albo branża nieruchomości. – Pod znakiem zapytania może być dalsze dobre zachowanie indeksu WIG-energetyka, który zależy od politycznych decyzji dotyczących restrukturyzacji sektora. Z drugiej strony z uwagi na wspomniane globalne nastawienie relatywnie gorzej mogą zachowywać się branże takie jak IT, telekomunikacja i gaming – dodaje Krajczewski.

Dariusz Świniarski, zarządzający w Skarbcu TFI, wskazuje, że stymulacje monetarna i fiskalna doprowadziły do zsynchronizowanych wzrostów cen na świecie. – Takie otoczenie sprzyja polskim spółkom energetycznym, klasyfikowanym do sektora utilities, surowcowym i bankom. Wzrost rentowności w wyniku przewidywanej normalizacji polityki monetarnej premiuje te sektory, które są beneficjentami środowiska rosnącej inflacji. Lepiej od rynku powinien zachowywać się indeks WIG-telekomunikacja, który skupia spółki dzielące się zyskiem z akcjonariuszami, co w otoczeniu rosnących stóp wzmacnia ich relatywną atrakcyjność. Wspiera go też wdrażanie technologii 5G oraz perspektywa wydzielania i sprzedaży infrastruktury, co poprawi bilanse spółek i zwiększy potencjał dywidend – dodaje Świniarski.

GG Parkiet

Według Kamila Hajdamowicza, zarządzającego w Vienna Life, największą zagadką są banki. – Nad sektorem nadal wisi nierostrzygnięta kwestia kredytów frankowych, a rynek raczej nie oczekuje bardzo korzystnego dla banków rozwiązania. Biorąc pod uwagę, że sektor ten pomimo dynamicznych wzrostów nie osiągnął wycen z początku 2020 r., widzę tutaj perspektywę kontynuacji wzrostów. Oczekuję również kontynuacji zwyżek branży motoryzacyjnej. Propozycje związane z Nowym Ładem mogą wspierać dalsze wzrosty giełdowych deweloperów. Dobrze mogą zachowywać się spółki budowlane i przemysłowe – uważa Hajdamowicz.

Na deweloperów wskazuje też Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM. – Jako beneficjenci transferów środków z klasy średniej i wyższej do mniej zarabiających mogą być wygranymi kolejnych miesięcy. Także banki, którym rząd szykuje prezent w postaci zwiększonego popytu na kredyty hipoteczne i zmniejszenia ryzyka portfela kredytowego w segmencie konsumpcyjnym. Sektory typowo konsumpcyjne też mogą być postrzegane jako perspektywiczne w obliczu nieuchronnej inflacji i wzrostu popytu na podstawowe produkty, choć czy to przełoży się na ich wyniki w obliczu rosnących kosztów to inna sprawa – zaznacza Materna.

Od początku roku inwestorzy preferują sektory cykliczne – zdaniem Bartosza Pawlaka, zarządzającego w Baltic Capital TFI, otwieranie się gospodarek i oczekiwana poprawa makroekonomiczna powinny nadal wspierać tego typu sektory, w tym finansowy i spółki nastawione na konsumenta. – W kolejnych miesiącach można oczekiwać pozytywnego otoczenia do poprawy wyników, jednak kluczem do sukcesu będzie selekcja w ramach sektorów – zaznacza Pawlak.

W 2020 r. najlepiej spośród branż na GPW wypadł WIG.Games. Jednak teraz jest w niełasce i stracił od początku roku 25 proc. – Dostrzegamy tu wprawdzie sygnały wyprzedania, więc potencjał do spadków może być ograniczony, jednak odbicie w krótkim terminie może być jeszcze słabsze względem sektorów cyklicznych – uważa Krajczewski.

Gamingowa bańka pęka?

– Wydawało się, że wyniki producentów gier poszybują. Tak się jednak nie stało, kolejne premiery okazywały się klapami albo po początkowej popularności przestawały się dobrze sprzedawać. Spółki wprawdzie zarobiły na tych produkcjach, ale miało się to nijak wobec oczekiwań czy kapitalizacji. Branża ta wraca do fundamentów, gdzie liczą się zyski i wskaźniki wyceny spółek, a nie tylko kolejne zapowiadane produkty, podczas gdy te stare sprzedają się słabo. Obecnie cały rynek wydaje się przegrzany, kolejne spółki oczekują na debiut na GPW, mając niewiele w portfolio, każda kolejna firma twierdzi, ze ich gra będzie rewolucyjna i świetnie się sprzeda. Realia są takie, że wprawdzie często premiery są sukcesami, ale na niewielką skalę – uważa Materna. Wylicza, że na zyski dla inwestorów to czasem nie wystarcza. – Gdy spółka zarabia kilka milionów złotych netto, a mówimy o bardzo dobrym scenariuszu, po spędzeniu dwóch–trzech lat na produkcji, to za mało na kapitalizację kilkudziesięcio- czy tym bardziej kilkusetmilionową. Inwestorzy coraz wyraźniej to widzą i dlatego bańka w tym sektorze pękła. Nieudana premiera „Cyberpunka" tylko przyspieszyła rozwianie nadziei na wielkie międzynarodowe sukcesy polskich firm. Sukcesy są, ale nie na miarę rozbudzonych oczekiwań inwestorów – puentuje ekspert Millennium DM.

Notowania indeksu WIG.Games mocno zależą od dwóch spółek (CD Projekt i Ten Square Games), które po udanym 2020 r. znacząco straciły w tym. – Szczególnie negatywnie odbierane jest zdarzenie, które powoduje podważenie zaufania do zarządu. Jego odbudowa może potrwać lata, stąd brak obecnie perspektyw na zwrot w postrzeganiu tej spółki i powrót do historycznych wycen. Na światowych parkietach producenci gier w tym roku też nie należą do liderów wzrostu. Znaczenie odgrywa rotacja sektorowa w portfelach inwestorów, którzy w środowisku rosnących rentowności redukują zaangażowanie w spółki wzrostowe – dodaje Świniarski.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty