Fed dowiózł obniżkę stóp procentowych i zgodnie z oczekiwaniami ekspertów ta uderzyła w amerykańskiego dolara. Ten już w środę wieczorem tracił na wartości, a w czwartek ruch ten był kontynuowany. Para EUR/USD przekroczyła poziom 1,17, meldując się tym samym na poziomie najwyższym od końcówki września. Ruch ten wspierał także złotego w relacji do dolara. Para USD/PLN spadała w czwartkowe popołudnie około 0,5 proc. i tym samym zeszła poniżej 3,60 zł, a bliżej jej było nawet 3,59 zł.

Czytaj więcej

Padł nowy rekord hossy. Byki bawią się w najlepsze na GPW

Słaby dolar pomaga złotemu

– Para EUR/USD po wczorajszym mocnym wybiciu ponad 1,1650, dzisiaj rano tylko na chwilę zatrzymała się wokół 1,17. Po południu zwyżka była wyraźna i testowany był rejon 1,1750. Dynamika ruchu może sugerować szybsze osiągnięcie okolic 1,18-1,19. Słaby dolar na świecie przekłada się w kraju na zejście poniżej 3,60 na USD/PLN. Wsparcia to okolice 3,5832 (dołek z lipca br.) i 3,5629 (minimum z września br.). EUR/PLN pozostaje stabilne wokół 4,2250. Rynek złotego zdaje się też znów zerkać na wątek procesu pokojowego na Ukrainie, gdzie widać mocne naciski ze strony otoczenia Trumpa, aby osiągnąć porozumienie jeszcze w tym roku. Gdyby do tego doszło, to byłby argument za podbiciem złotego, co przy niskiej płynności rynku w ostatniej dekadzie grudnia, mogłoby dawać mocniejsze przesunięcie na kursach – wskazuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.

Tak jak zostało to wspomniane, para EUR/PLN notowała w czwartek niewielkie zmiany. Złoty tracił zaś wobec franka. Jasno więc widać, że spadek pary USD/PLN raczej trzeba przypisywać słabości dolara niż jakiejś nadzwyczajnej sile złotego.