W ostatnich dniach złoty został nieco poturbowany. Cierpiał przede wszystkim w relacji do dolara, co było pokłosiem umocnienia amerykańskiej waluty na globalnym rynku. Wczoraj para USD/PLN oscylowała już w okolicach 3,68. Złoty lepiej prezentuje się wobec euro. Tutaj wciąż utrzymywany jest poziom 4,25 zł, chociaż obniżka stóp procentowych w wykonaniu RPP, a także zapowiedzi kolejnych obniżek z pewnością nie są argumentami, które ułatwiają życie złotemu. 

Czytaj więcej

Adam Glapiński: Jest przestrzeń do dalszych obniżek stóp procentowych

Presja na złotego

Piątkowy poranek przyniósł jednak spokój i wyhamowanie wczorajszych ruchów. Dolar o poranku kosztował poniżej 3,68 zł, euro było wyceniane na 4,25 zł, a frank szwajcarski na 4,56 zł. -  Piątkowy, poranny handel na rynku FX przynosi próby wyhamowania spadku eurodolara oraz lekki impuls podażowy wokół PLN. Z kolei wydarzeniem wczorajszej sesji na krajowych aktywach było wystąpienie prezesa NBP po zaskakującej decyzji o obniżce stóp przez RPP w środę. Glapiński sugerował iż Rada podjęła taka decyzje m.in. z uwagi na zamrożenie cen energii, gdzie ewentualne odmrożenie oznaczałoby podbicie inflacji o 0,3-0,4% proc. Ponadto sporo miejsca poświęcone zostało luźnej polityce fiskalnej (choć z próbami zacieśniania) co określone zostało jako blokujące mocniejsze luzowanie monetarne. Niemniej sama wymowa konferencji była relatywnie gołębia sugerując dalsze obniżki w przyszłości. W listopadzie Rada otrzyma dodatkowo projekcje makro – wskazuje Konrad Ryczko.

Co dzisiaj? Kalendarz nie rozpieszcza. -  Dziś globalnie istotną publikacją jest październikowy indeks Uniwersytetu Michigan z USA, który jako niepublikowany przez agencję federalną, będzie jednym z nielicznych wskaźników dostępnych dla FOMC przed kolejną decyzją w sprawie stóp procentowych (29 października) - wskazują ekonomiści PKO BP.