Środowy początek dnia na rynku walutowym upływa pod znakiem lekkiego osłabienia złotego. Nasza waluta traci nieco ponad 0,1 proc. wobec dolara i euro. Wciąż jednak można mówić o sile złotego. Dolar o poranku jest wyceniany na 3,93 zł, zaś euro kosztuje 4,26 zł.
Jak na kurs złotego wpłynęła wypowiedź Tuska?
- Ostatnie godziny handlu przyniosły ruch korekcyjny na wycenie złotego. Częściowo możemy tłumaczyć go powiązaniem z GPW gdzie ostatnia godzina handlu przyniosła skokowe podbicie podaży. Na niekorzyść złotego mogły zadziałać dodatkowo wczorajsze uwagi premiera Donalda Tuska, który zwrócił uwagę iż zbyt mocny złoty może niekorzystnie przekładać się na eksport Polski. Wypowiedz ta miała miejsce kilka dni po tym jak złoty wyznaczył nowe maksima w trendzie — wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Kurs złotego czeka na dane z USA
O ile wczoraj kalendarz makroekonomiczny nie rozpieszczał inwestorów, tak dzisiaj istotny odczyt inflacji ze Stanów Zjednoczonych - o godz. 14.30. Będzie to kluczowy punkt dnia i to on wyznaczy tak naprawdę kierunek handlu być może nawet na najbliższe dni.
- Informacje o natężeniu presji inflacyjnej są obecnie kluczowe dla polityki Fed i momentu rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych. Od początku roku inflacja zaskakuje negatywnie, a zgodnie z konsensusem w marcu CPI może wzrosnąć do 3,4 proc. r/r (z 3,2 proc. w lutym i 3,1 proc. r/r w styczniu). Ten wzrost jeszcze nie wyklucza naszego scenariusza pierwszej obniżki stóp Fed w czerwcu. Ważniejsze dla decyzji Rezerwy Federalnej powinno być to, co wydarzy się z inflacją bazową, a tu w marcu oczekiwany jest minimalny spadek, do 3,7 proc. r/r z 3,8 proc. r/r w lutym. Dodatkowych wskazówek dotyczących polityki Fed mogą dostarczyć miutes FOMC oraz wypowiedzi przedstawicieli Fed – na popołudnie zaplanowane jest wystąpienie M.Bowman. - podkreślają ekonomiści PKO BP.
Czytaj więcej
Para EUR/PLN znalazła się na dawno nienotowanych poziomach. Okolice 4,25 to zaledwie grosz poniżej kluczowej, bo 13-letniej, linii trendu wzrostowego.