Pozytywny klimat na rynku w poniedziałek rano zawdzięczamy głównie doniesieniom o wycofaniu się wojsk izraelskich z części Strefy Gazy, co może prowadzić do deeskalacji napięcia w regionie Bliskiego Wschodu (po raz pierwszy od rozpoczęcia działań militarnych pół roku temu). Wiele jednak będzie zależeć od tego, czy uda się rzeczywiście wynegocjować zawieszenie broni z Hamasem podczas kolejnej rundy negocjacji w Egipcie. Mocnym plusem dla rynków są jednak deklaracje Iranu, który dał do zrozumienia, że zrezygnuje z działań odwetowych wobec Izraela, gdyby takowe porozumienie w Strefie Gazy zostało osiągnięte. Na to reagują dzisiaj ceny ropy, które idą mocniej w dół. W weekend pojawiły się komentarze, że dalsze zwyżki tego surowca mogłyby wymusić konieczność rewizji scenariusza obniżek stóp procentowych przez FED (gdyby ropa przebiła poziom 100 USD). Tym samym warto będzie śledzić dalsze zachowanie się cen tego surowca. W najbliższych dniach istotniejsze będą jednak dane o inflacji CPI w USA, jakie poznamy w środę.
Złoty pozostaje silny, bo inwestorzy bardziej niż na to, co zrobi FED, zerkają na oczekiwania wobec ECB, a tutaj czerwcowa obniżka stóp jest niemalże pewna (91 proc. prawdopodobieństwa). W kraju wyniki wyborów samorządowych nie mają większego przełożenia na rynki finansowe. Większe znaczenie ma to, że RPP cały czas utrzymuje "jastrzębie" nastawienie, a perspektywy dla polskiej gospodarki są dobre, co potwierdził na piątkowej konferencji prasowej prezes Glapiński.
Wykres dzienny EURPLN
Wykres dzienny USDPLN
Technicznie para EURPLN pozostaje ponad wsparciem z marca przy 4,2740, ale prawdopodobieństwo jego naruszenia rośnie tym bardziej, im dłużej pozostajemy poniżej poziomu 4,30. Z kolei na USDPLN ważne wsparcie to okolice 3,9360, które nie były jeszcze testowane. Jego złamanie może być jednak problematyczne w kontekście danych o inflacji CPI w USA w środę i ich potencjalnego przełożenia na zachowanie się EURUSD. Opór to rejon 3,96, który może być naruszany.