We wtorek na warszawskiej giełdzie byliśmy świadkami wyraźnej przeceny. Ta ominęła zaś złotego. Notowania naszej waluty we wtorek pozostawały względnie stabilne. Co prawda, w ciągu dnia były próby osłabienia złotego, ale na niewiele się one zdały, a dodatkowo miały też krótkoterminowy charakter. W efekcie po południu dolar były wyceniany na 3,98 zł, euro kosztowało 4,32 zł, zaś frank szwajcarski 4,48 zł.

Złoty pozostaje więc na podobnych poziomach co w poniedziałek, kiedy to był pod presją sprzedających. Dzisiaj zabrakło bardziej znaczących impulsów do wyraźniejszych ruchów rynkowych. - Złoty dziś nieznacznie traci, przy zauważalnie słabszej GPW na tle indeksów zachodnich. Lokalnie do mixu KPO i utrzymania stóp procentowych w 2024 zaczyna dołączać możliwość złożenia wniosku do Trybunału Stanu dla prezesa NBP. Historyczne przykłady z rynków wschodzących sugerują iż inwestorzy często dość nerwowo reagują na podważanie niezależności banków centralnych. Na razie otrzymaliśmy jednak jedynie zapowiedź, co może być elementem gry politycznej i obserwowaniem reakcji — wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Złoty też czeka na Fed

Inwestorzy na globalnym rynku walutowym czekają na sygnał ze strony Rezerwy Federalnej. Decyzja w sprawie stóp procentowych (te zapewne pozostaną bez zmian) i konferencja po niej jutro wieczorem. Słowa, jakie na niej padną mogą mieć istotny wpływ na dolara, a przez to także i złotego.

Duża zmienność zawitała za to znów na rynek kryptowalut. Bitcoin we wtorek po południu tracił ponad 7 proc. i zszedł tym samym poniżej poziomu 63 tys. USD.