Główna para walutowa walczy w rejonach okrągłego poziomu 1,0600. Jego trwałe przebicie w górę mogłoby doprowadzić do większej korekty wzrostowej, z kolei pojawienie się tutaj sprzedających mogłoby przyczynić się do powrotu kursu poniżej 1,0500. Co dalej z dolarem?
Aktualnie rynek czeka na trigger do wykonania ruchu. Ostatnie wypowiedzi członków Fed są wyraźnie gołębie i wskazują na wstrzymanie się z podwyżkami stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu, co jest tłumaczone wzrostem rentowności amerykańskich obligacji. Natomiast w ostatnich kilku dniach obserwujemy cofnięcie na rentownościach, dlatego też pytanie, czy w przypadku dalszego spadku członkowie Fed będą używać tego argumentu przemawiającego za brakiem podwyżek na listopadowym posiedzeniu.
Dziś w kalendarzu znajdują się dane o inflacji producenckiej (jutro inflacja konsumencka) z USA, które zostaną opublikowane o 14:30. Oprócz danych PPI inwestorzy będą czekać na publikację zapisków z ostatniego posiedzenia FOMC, które poznamy o 20:00. Poza tym kilku członków Fed zabierze dziś głos, a kolejne gołębie komentarze mogą prowadzić do osłabienia dolara. Inwestorzy będą też szukać w minutach Fedu wskazówek co do kształtu polityki na kolejne lata i tego kiedy bank centralny zamierza rozpocząć cykl obniżania stóp procentowych. Jeżeli komunikat zostanie odebrany jastrzębio (członkowie opowiedzą się za utryzmaniem obecnego poziomu stóp przez dłuższy czas), będzie to szansa na umocnienie amerykańskiej waluty. Z drugiej strony szanse na szybsze obniżki, mogą wspierać scenariusz działający osłabienie USD.
Patrząc na kurs głównej pary walutowej, notowania oscylują w rejonach strefy oporu 1.0595 - 1.0615. W przypadku jej pokonania, korekta będzie mogła rozszerzyć się w kierunku 1,0700. Z drugiej strony, pojawienie się tutaj sprzedających da szansę na powrót do głównego trendu - spadkowego i przecenę w kierunku wsparcia przy 1,0490.
Jeśli chodzi o złotego, ten radzi sobie zaskakująco dobrze, co częściowo można wiązać z podbiciem na EURUSD. Niemniej sala ruchu na parach z PLN jest większa niż ruch wzrostowy na głównej parze walutowej. Złoty zdołał wykazać sporą część strat wywołanych zaskakującą wrześniową decyzją RPP. Notowania EURPLN spadły dziś poniżej poziomu 4,53, co może otwierać drogę w kierunku 4,50 zł. Z kolei kurs USDPLN zbliża się do istotnej strefy wsparcia przy 4,25 zł. W środę przed godziną 11:00 za dolara zapłacimy 4,2640 zł, za euro 4,5225 zł, za franka 4,7230 zł, a za funta 5,2360 zł.