To 2-3 grosze poniżej maksimów z wtorku, kiedy to na nerwową reakcję rynków nałożyła się niska płynność z okazji święta. Fakt, że złoty nie pobił tych poziomów, chociaż EURUSD zszedł niżej (dołek z wczorajszego wieczora to 1,0855). Czy to świadczy o jego sile? Trudno ocenić. Natomiast to może stwarzać pretekst do odreagowania, jeżeli pojawią się ku temu korzystne warunki. Pozytywów nie ma w czynnikach krajowych - ostatnio mieliśmy fatalne dane o PKB za II kwartał, we wrześniu RPP najpewniej obniży stopy procentowe, a w październiku czekają nas wybory parlamentarne, których ostateczny wynik jest tak naprawdę zagadką. Pozostaje, zatem szukać ich na rynkach globalnych. Na razie jest nerwowo, ale pojawiają się pierwsze przesłanki do krótkoterminowego odbicia. Chińscy oficjele (PBOC) próbują stabilizować sytuację, a za kilka dni (24-26 sierpnia) mamy sympozjum FED w Jackson Hole, gdzie być może Jerome Powell będzie "chciał pomóc" spekulantom.
Wykres dzienny EURPLN
Wykres dzienny USDPLN