Poniedziałkowa sesja upływała pod znakiem publikacji wstępnych szacunków lipcowych wskaźników PMI. Najpierw opublikowano je w Japonii, potem we Francji, w Niemczech, dla całej strefy euro i w W. Brytanii, a po południu w USA. Odczyty wskaźników wyraźnie wystraszyły rynki finansowe. Zwłaszcza w Europie okazały się one, zarówno w przypadku przemysłu, jak i usług, dużo słabsze od prognoz, co natychmiast nasiliło obawy o kondycję europejskiej gospodarki i jednocześnie zachwiało oczekiwaniami co do polityki EBC w kolejnych miesiącach. O ile w 100 proc. wyceniona jest podwyżka stóp procentowych w strefie euro w najbliższy czwartek, o tyle znacznie mniej pewne stało się, czy podwyżki będą jeszcze kontynuowane w kolejnych miesiącach. Natychmiastową reakcją na wzrost niepewności był spadek eurodolara: z okolic 1.1140 do około 1.1080. Spadły także rentowności niemieckich bundów, o 4–8 pkt baz. wzdłuż całej krzywej. W USA lipcowy wskaźnik PMI okazał się lepszy od przewidywań w przypadku przemysłu, zdecydowanie słabszy natomiast w przypadku usług, ale tutaj rynki finansowe wierzą właściwie w tylko jedną jeszcze podwyżkę stóp procentowych przez Fed (w najbliższą środę) i nie mają wątpliwości, że na tym cykl zacieśniania polityki pieniężnej w USA zostanie zakończony. Rentowności treasurysów w związku z tym również spadły, ale mniej, bo o 1–2 pkt baz.