W ostatnim czasie amerykański dolar jest silny słabością innych globalnych walut. Sama kondycja amerykańskiej gospodarki pozostawia bowiem wiele do życzenia, a walka Fedu z inflacją niewątpliwie przełoży się negatywnie na sytuację przedsiębiorstw i konsumentów w USA.

Obecnie oczy wielu inwestorów zwrócone są na Chiny, w których dane makro rozczarowują – w tym tygodniu niższe od oczekiwań odczyty NBS PMI to kolejny sygnał hamowania w gospodarce Państwa Środka. W rezultacie, wartość chińskiego juana dzisiaj zniżkuje do najniższych poziomów wobec dolara od pół roku, a cały maj okazał się najgorszym miesiącem dla tej waluty od września ub.r. Wraz z wartością juana zniżkowały także wyceny australijskiego dolara oraz nowozelandzkiego dolara – czyli walut państw, które utrzymują istotne więzi gospodarcze z Chinami i na które zmiany koniunktury w Państwie Środka mają istotny wpływ.

W przypadku Europ, już sam fakt niższej od oczekiwań inflacji sprawia, że euro porusza się w dół w relacji do amerykańskiego dolara. Dysproporcje w prowadzonej przez Fed i EBC polityce monetarnej mają znaczenie – chociaż oczywiście warto zaznaczyć, że niższe od oczekiwań odczyty inflacji nie oznaczają jeszcze „złożenia broni” przez EBC. Inflacja w wielu krajach UE pozostaje podwyższona, więc instytucja ta nadal ma motywację, aby z nią walczyć.