Na razie wciąż wyceny zakładają pierwsze obniżki stóp już od września, ale to może się zmienić, dając dodatkowy bodziec do umocnienia dolara. Amerykańska waluta zyskała wczoraj po południu i dzisiaj ruch ten jest kontynuowany na szerokim rynku. Lepiej zachowuje się dzisiaj tylko dolar nowozelandzki, który zyskał dzięki podniesieniu oczekiwań przez lokalne instytucje odnośnie dalszych ruchów na stopach procentowych przez RBNZ. Najgorzej wypadają pośród G-10: korona norweska, japoński jen, brytyjski funt i korona szwedzka. Nieco zastanawiająca może być słabość JPY, biorąc pod uwagę fakt, że japońska gospodarka rozwijała się w I kwartale szybciej niż oczekiwano (0,4 proc. k/k i 1,1 proc. w ujęciu zanualizowanym), co teoretycznie może mieć wpływ na działania Banku Japonii. Ten może mieć większe pole do manewru w temacie kontroli krzywej rentowności YCC na najbliższych posiedzeniach, gdyby okazało się, że inflacja nie opada tak, jak tego oczekiwano (zwłaszcza, że mamy urzędowe podwyżki cen energii, czy też presję płacową).
W temacie podniesienia limitu zadłużenia nadal mamy polityczny pat, chociaż zwyczajowo był on rozwiązywany za tak zwane "pięć dwunasta", co każe spodziewać się porozumienia w końcu maja (graniczną datą jest 1 czerwca). Dzisiaj w kalendarzu mamy dane o inflacji CPI w strefie euro o godz. 11:00 (ostateczne dane za kwiecień), oraz publikacje z amerykańskiego rynku nieruchomości (godz. 14:30). Poza tym w kalendarzu jest zaplanowane wystąpienie szefa Banku Angli, oraz wiceprezesa Europejskiego Banku Centralnego.
EURUSD - coraz niżej
Opublikowane dzisiaj o godz. 11:00 ostateczne dane o inflacji CPI za kwiecień w strefie euro były zgodne z prognozami i nie tym samym nie zrobiły wrażenia na rynku. Zaczyna dominować narracja, że spodziewana w czerwcu podwyżka stóp przez EBC może być tą ostatnią. To nie pomaga wspólnej walucie. Dodatkowo dolar na szerokim rynku ma się coraz lepiej.
Wykres dzienny EURUSD