Taka decyzja nie była zaskoczeniem, bo dynamika cen, zgodnie z prognozami banku centralnego, wyhamowuje. W kwietniu wskaźnik CPI obniżył się o kolejne 1,5 punktu procentowego i skłonił część członków RPP, aby przypomnieć, że taki rozwój wydarzeń zwiększa szanse na dyskusję o obniżkach stóp procentowych. Zgodnie z marcową projekcją NBP w 2023 r. środkowa ścieżka dla wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniesie około 12 proc. Aby osiągnąć taki wynik, średnia inflacja w kolejnych miesiącach musi wynieść około 10 proc. Część ekspertów uważa nawet, że pod koniec roku dynamika cen może być już tylko jednocyfrowa. Taki obraz skłania część inwestorów, by wierzyć, że jeszcze przed końcem roku Rada może rzeczywiście zdecydować się na obniżkę stóp. Kontrakty FRA wyceniają, że jeszcze przed końcem roku 3-miesięczny WIBOR będzie niższy od tego ustalonego w środę o około 50 pb. Tymczasem zachowawczy w zakresie skłonności do obniżania kosztu pieniądza komunikat, opublikowany po posiedzeniu Rady, sprzyja złotemu, bo spadająca inflacja i stabilne stopy procentowe zachęcają do kupowania krajowej waluty. Po południu za euro trzeba było płacić już tylko 4,52, a za dolara 4,11 zł. O kilka punktów mocniejsze były też obligacje. Zrealizowane w ponad 80 proc. potrzeby pożyczkowe budżetu centralnego i rosnąca płynność sektora bankowego sprzyjają wzrostom wycen.