Pod lupą inwestorów znajdują się cały czas dane makroekonomiczne, zwłaszcza te dotyczące wskaźników inflacji i PKB, ale aktualnie bardzo szczegółowo analizowane są także raporty wynikowe amerykańskich banków (za I kwartał br.), co ma związek z zawirowaniami, jakie miały miejsce w USA kilka tygodni temu. W piątek się okazało, że pierwsze wyniki dużych banków są lepsze od oczekiwań, ale także raportujący jako jeden z pierwszych banków regionalnych, tj. PNC Financial Services, pokazał stabilne wskaźniki. Te informacje pozwoliły rynkom finansowym nieco odetchnąć i z trochę większym spokojem spojrzeć w przyszłość, choć nastroje pozostają bardzo wrażliwe. Równie ważne będą więc wyniki kolejnych banków i spółek z USA, zaplanowane na ten tydzień.

Na sentyment globalny wpływać będą też informacje dotyczące tempa wzrostu gospodarczego w Chinach, czy wypowiedzi przedstawicieli EBC oraz Fed. Na rynkach umacnia się przekonanie o kolejnej jeszcze jednej podwyżce stóp w USA i możliwych dwóch w strefie euro. W poniedziałek marsz na południe kontynuował kurs EUR/USD, w kierunku 1,0930, co jednak nie przeszkadzało w umocnieniu PLN (para EUR/PLN zeszła poniżej 4,6280). Na rynku obligacji rządowych miały miejsce zwyżki rentowności tak w Niemczech (o 2–4 pkt baz.), jak i w USA (o 4–5 pkt baz.), w przypadku polskich SPW rentowności istotnie się nie zmieniły.