Wprawdzie w komunikacie pozostawiono sformułowania o tym, że dalsze zacieśnienie polityki może być konieczne w razie potrzeby, ale wydaje się, że w kolejnych miesiącach argumentów do takiego ruchu będzie coraz mniej. W grupie G-10 dolar australijski jest dzisiaj najsłabszą walutą.
Ogólnie dolar daje mieszane wskazania, a zmiany są niewielkie. Opublikowane wczoraj dane ISM dla przemysłu wypadły poniżej prognoz, ale nie wpłynęło to znacząco na oczekiwania, co do dalszych ruchów FED na stopach procentowych. Nadal szanse na podwyżkę w maju o 25 punktó baz. oscylują wokół 50/50, a cykl obniżek mógłby wystartować od listopada. Przemawiająca wczoraj Lisa Cook z FED dała do zrozumienia, że decydenci nadal nie mają pewności na ile rozpoczęte procesy dezinflacyjne w gospodarce doprowadzą do zejścia inflacji w stronę celu banku centralnego.
Dzisiaj w kalendarzu brakuje istotnych danych makro. Uwagę mogą zwrócić dane o inflacji PPI w strefie euro za luty o godz. 11:00, oraz decyzja Banku Rumunii (oczekuje się utrzymania głównej stopy na poziomie 7,00 proc.). Po południu mamy ostateczne odczyty dotyczące dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku w USA (godz. 16:00).
Ten tydzień z racji zbliżającej się Wielkanocy będzie handlowo krótszy, chociaż publikacje danych (zwłaszcza tych dotyczących rynku pracy w USA) będą zgodnie z planem. Nic nie wskazuje też na to, aby prezydent Tajwanu miała odwołać swoje spotkanie z przewodniczącym Izby Reprezentantów USA (5-6 kwietnia). Tymczasem chińska propaganda już szykuje grunt pod ewentualne działania odwetowe (publikacja Global Times).
Dzisiaj najsłabsze są dolar australijski, oraz jen. Najsilniejsze są natomiast euro, frank i funt.