W pierwszej części swojego przemówienia Powell brzmiał “gołębio”, a to w związku z powtórzeniem stwierdzenia, iż dostrzega on proces dezinflacji w gospodarce. Rynek akcji zareagował na te słowa optymistycznie, kolei dolar zaczął się osłabiać. Niemniej w drugiej części swojej wypowiedzi, prezes Fed i ostrzegł, że w przypadku utrzymania się silnego rynku pracy i wysokiej inflacji, Rezerwa Federalna będzie musiała reagować i że mogą być potrzebne kolejne podwyżki stóp procentowych, nawet wyższe niż wcześniej oczekiwano. To stwierdzenie bardzo szybko popsuło sentyment, przez co wcześniejsze ruchy na USD i rynku akcji zostały wymazane.
Niemniej patrząc na krajobraz rynkowy dziś o poranku, można powiedzieć, że mimo krótkoterminowej podwyższonej zmienność, tak naprawdę nic dużego się nie wydarzyło. Patrząc na oczekiwania, rynkowe, te nie uległy zmianie po wczorajszym wystąpieniu prezesa Fed. Aktualnie oczekuje się jeszcze dwóch podwyżek o 25 punktów bazowych. To, że Powell zwrócił uwagę na proces dezinflacji potwierdza scenariusz tzw. pivotu Fed. Z drugiej jednak strony kluczowe wydają się tutaj dane marko, ponieważ lepsze od oczekiwań dane mogą studzić nastroje i być odbierane jastrzębio. Niemniej na ten moment patrząc po zachowaniu USD, jak i rynku akcji, wydaje się iż rynek raczej nastawia się na wspomniane dwie podwyżki - w marcu i maju i na zakończenie procesu zacieśniania. Jeśli chodzi o reakcję rynkową indeksy giełdowe, które cofnęły się po słowach Powella dotyczących możliwych podwyżek stóp, szybko odzyskały siły i dziś o poranku zarówno rynki akcji z Europy, jak i kontakty na główne indeksy z USA są notowane wyżej. Z kolei EURUSD wybronił ważną strefę wsparcia 1,0660 - 1,0700 i umacnia się na początku sesji europejskiej.
Jesli chodzi z kolei o złotego, ten osłabił się wczoraj zarówno do euro, jak i do dolara. Niemniej dziś o poranku jest on wspierany przez odbicie na EURUSD i nieznacznie zyskuje w ujęciu do głównych walut. Warto zauważyć, notowania USDPLN odbiły się od średniej wykładniczej z ostatnich 100 okresów (okolice 4,4650 zł), co może oznaczać, że trwające od ubiegłego czwartku odbicie wzrostowe zmierza ku końcowi. Jeśli trend spadkowy zostanie wznowiony, USDPLN może szybko wrócić w rejony ostatnich minimów przy 4,26 zł. Dziś oprócz globalnego sentymentu, należy także zwrócić na decyzję RPP w sprawie stóp procentowych, którą poznamy w godzinach popołudniowych. Rynek oczekuje, że stopa referencyjna zostanie utrzymana na poziomie 6,75% i raczej nie należy spodziewać się tutaj zaskoczenia. Przed godziną 11:00 za dolara trzeba zapłacić 4,4090 zł, za euro 4,7420 zł, za franka 4,8025 zł, a za funta 5,34 zł.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych XTB