Tak wysokie wskaźniki przełożyły się na wzrost awersji do ryzyka, bowiem dają jeszcze przestrzeń amerykańskim bankierom centralnym do zaostrzania polityki monetarnej. Skala reakcji pozostaje umiarkowana jak na tak dobre odczyty. Panowało powszechne przekonanie, że im słabsze dane, tym lepiej dla inwestorów na Wall Street, bo będą wywierały presję na Fed aby szybko zakończyć cykl podwyżek stóp procentowych. Zdecydowanie lepsze od prognoz odczyty zmniejszają jednak prawdopodobieństwo recesji.

W styczniu tempo kreacji nowych miejsc pracy wcale nie zwolniło mimo powszechnych oczekiwań. Wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym przebił prognozy wszystkich i wyniósł 517 tys. wobec 260 tys. odnotowanych w grudniu i prognozowanego spadku do 175 tys. W tym miesiącu też miała miejsce rewizja w górę z 223 tys. Warto zaznaczyć, że najwyższa prognoza ankietowanych przez agencję Bloomberg wynosiła tylko 300 tys. Niewiele mniejsze zaskoczenie było w przypadku stopy bezrobocia, która nieoczekiwanie spadła do 3.4% z 3.5% na koniec 2022 i oczekiwanego wzrostu do 3.6%.

Na niekorzyść inwestorów na rynku akcyjnym oddziałuje także wzrost napięcia geopolitycznego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Chinami. W tym tygodniu kalendarium makroekonomiczne nie należy do najciekawszych, a uwaga rynków skupiać się będzie na wystąpieniach amerykańskich bankierów centralnych, którzy po raz pierwszy od posiedzenia będą mieli okazję zabrać głos. Ze wskaźników najważniejszy będzie piątkowy wstępny odczyt Uniwersytetu Michigan obrazujący nastroje amerykańskich gospodarstw domowych w lutym, ale i oczekiwania inflacyjne. Po fenomenalnych danych z USA kurs EURUSD spadł o o dwie figury i obecnie znajduje się poniżej 1.08. Złoto zanurkowało do 1860 USD za uncję, ale obecnie następuje odreagowanie i na tym rynku.