Reklama
Rozwiń

Sytuacja na rynkach 10 listopada - czy inflacja z USA uratuje rynki?

Dolar zyskuje w czwartek rano na fali wzrostu globalnego ryzyka. Nastroje na rynkach pogorszyły się po tym, jak inwestorzy "uświadomili" sobie, że nadciągająca recesja w USA może zaważyć na wynikach amerykańskich spółek (indeksy na Wall Street spadły).

Publikacja: 10.11.2022 11:48

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Foto: materiały prasowe

Wpływ miało też coraz większe zamieszanie na kryptowalutach, bo tym jak giełda Binance zrezygnowała z przejęcia konkurencyjnego podmiotu FTX, który znalazł się w poważnych tarapatach - kryptowaluty zaliczyły kolejny dzień wyraźnej przeceny i to zaczyna już rozlewać się na inne ryzykowne aktywa. Powodem do rozczarowania są też wyniki wyborów połówkowych - szanse na przejęcie Senatu przez Republikanów maleją, a wiadomo już, że w dwóch stanach: Alasce i Georgii głosowanie zostanie powtórzone, gdyż żaden z kandydatów nie uzyskał większości 50 proc. plus jeden głos.

Dzisiaj w kalendarzu mamy odczyt inflacji konsumenckiej z USA za październik. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że dane zostaną potraktowane, jako pretekst do dalszego osłabienia dolara, gdyż pojawiają się opinie, że odczyt będzie bliski spodziewanym 8 proc. r/r, a nawet niższy. Tym samym wskaźnik CPI zacząłby pomału spadać, a to wpisywałoby się w koncepcję rynkowego pivotu, czyli wyhamowywania tempa podwyżek przez FED i szukania dla nich "sufitu" wcześniej, niż później. Niewykluczone jednak, że teraz apetyty rynku mogą być wyższe i tylko dane wyraźnie niższe od 8 proc. r/r mogłyby dać jakiś impuls spadkowy dla dolara. Nie należy też zapominać o danych bazowych core, a tutaj spodziewane jest niewielkie cofnięcie do 6,5 proc. r/r z 6,6 proc. r/r. Przemawiający wczoraj przedstawiciele FED ponownie wybrzmieli "jastrzębio", choć odchodzący w grudniu na emeryturę Charles Evans przyznał, że być może podejście Rezerwy Federalnej jest nazbyt agresywne i nadszedł czas, aby spowolnić tempo podwyżek.

W przestrzeni G-10 silniejszy od dolara jest dzisiaj funt, który wczoraj mocno stracił, oraz jen. W przypadku JPY warto wspomnieć o słowach szefa Banku Japonii, który powtórzył, że w przyszłym roku inflacja zacznie spadać i tym samym nie ma żadnych powodów do zmiany polityki (ale to nie jest żadnym zaskoczeniem). Z kolei najsłabsze w gronie G-10 są Antypody (wpływ na AUD miała wypowiedź zastępcy szefa RBA (Bullock) o tym, że być może pauza w dalszych podwyżkach stóp procentowych pojawi się wcześniej). Gorzej wypadają też korony skandynawskie, oraz euro. Niemniej ogółem zmiany (zarówno po stronie silnych, jak i słabych walut) nie są dzisiaj duże - widać wyraźnie, że rynek czeka na inflację CPI z USA o godz. 14:30. Poza tym dzisiaj w kalendarzu mamy wystąpienia kolejnych członków FED, ale i też szefa Banku Kanady (Tiff Macklem zabierze głos o godz. 18:05).

EURUSD - zejście poniżej parytetu

Znów dolar, a nie euro rozdaje karty. Powrót trybu risk-off dał dzisiaj pretekst do umocnienia amerykańskiej waluty, czego wynikiem jest powrót EURUSD poniżej poziomu parytetu. Teraz rynek będzie zerkał na inflację z USA o godz. 14:30. Technicznie EURUSD jest przy strefie wsparcia 0,9910-0,9950, potem mamy okolice 0,9863. Jeżeli inflacja nie będzie niższa od mediany ekonomistów (8,0 proc. r/r i 6,5 proc. r/r core), a tryb awersji do ryzyka na rynkach będzie nadal widoczny, to wspomniane poziomy EURUSD mogą zostać przetestowane jeszcze w tym tygodniu.

Foto: DM BOŚ

Reklama
Reklama
Waluty
Bitcoin przegrywa z AI?
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Waluty
Niższe stopy, złoty pozostał słaby
Waluty
RPP ponownie tnie stopy. Jak spadną raty kredytów?
Waluty
Złoty stabilny w oczekiwaniu na RPP
Waluty
Sytuacja na rynkach 5 listopada - giełdowy risk-off nie podbił mocniej dolara
Waluty
Czy euro zacznie odrabiać straty do dolara?
Reklama
Reklama