Teoretycznie inne banki również mogą zbliżać się do końca podwyżek, chociaż inflacja wciąż pozostaje na wysokich poziomach. Rynek może jednak się mylić, oceniając koniec mocnych podwyżek ze strony Fed, gdyż w zasadzie nie padły żadne konkretne deklaracje ze strony tego banku, a dodatkowo preferowana wartość inflacji z USA wypadła w piątek wyżej od oczekiwań.
Dzisiejsza sesja będzie kręciła się wokół publikacji indeksów PMI. Pierwsze dane nie zachwyciły. Chociaż PMI z Chin dla przemysłu utrzymuje się powyżej 50 punktów, to jednak obserwujemy spadek do 50,4 punktów. Okazuje się, że ożywienie gospodarcze w Chinach mogło być jedynie chwilowe. Nie lepiej wypadły dane w Japonii czy Chinach i nie oczekuje się, abyśmy obserwowali wyraźną poprawę w Europie. Większość wstępnych odczytów pokazało spadek indeksów poniżej 50 punktów. Oczywiście wstępne dane odzwierciedlały niepewność dotyczącą dostaw gazu z Chin, dlatego nie powinniśmy wykluczać sytuacji, w której nastroje przedsiębiorców poprawią się. W przypadku Polski indeks PMI nie tylko może kolejny raz wypaść poniżej 50 punktów, ale może nawet spaść mocniej w kierunku 40 punktów! Oczywiście po południu czeka nas odczyt indeksu ISM dla przemysłu ze Stanów Zjednoczonych, ale w tym wypadku oczekuje się utrzymania wyraźnie powyżej 50 punktów. Z kolei na koniec tygodnia czekają nas bardzo ważne dane z amerykańskiego rynku pracy.
Złoty na początku tygodnia nie wygląda źle. Z perspektywy kilku ostatnich sesji wygląda na najlepszą walutę w regionie. Nawet w stosunku do dolara widać, że złoty radzi sobie lepiej niż euro. EURUSD utrzymuje się powyżej poziomu 1,02 w międzyczasie, kiedy rentowności amerykańskich obligacji w dalszym ciągu spadają, ale przede wszystkim na długim końcu krzywej. Dane z zeszłego tygodnia pokazały, że jesteśmy w technicznej recesji, ale praktycznie każdy z amerykańskich decydentów mówi o nadzwyczajnej sytuacji, jednocześnie mówiąc o tym, że druga połowa roku będzie lepsza.
Chwilę po godzinie 08:00 za euro płacimy 4,7390 zł, za dolara: 4,6380 zł, za franka 4,8774 zł, za funta 5,6483 zł.
Michał Stajniak