Niemniej, reakcja inwestorów na tę decyzję sugeruje, że mimo wszystko oczekiwano czegoś więcej – a dokładniej, jeszcze bardziej zdecydowanych i klarownych deklaracji dotyczących kolejnych podwyżek stóp procentowych. Słowa Jerome Powella były bowiem dość ogólne i zostawiają one duże pole do manewru. Przewodniczący Fed powiedział, że we wrześniu uzasadniona byłaby kolejna znacząca podwyżka stóp procentowych w USA, jednak nie może on określić, o jak dużą podwyżkę chodzi, ponieważ wszystko zależeć będzie od danych makro, które będą pojawiać się w USA w kolejnych tygodniach.
W rezultacie, wartość amerykańskiego dolara wczoraj zniżkowała. Indeks dolara zbliżył się do poziomu 106 pkt. (spadając z okolic 107 pkt.), a notowania EUR/USD wzrosły, powracając w okolice 1,02. Oczywiście ruchy te trudno uznać za przełomowe, bowiem oznaczały one praktycznie powrót do stanu z początku tygodnia.
Słabość dolara po decyzji Fed odbija się na szerokim rynku walutowym. Dzisiaj na jej fali spada wycena USD/JPY – notowania tej pary walutowej spadły do okolic 135,30, czyli do najniższego poziomu od trzech tygodni.
OKIEM ANALITYKA – Czy recesja w USA jest faktem?
Wczoraj na rynkach walutowych uwagę inwestorów przyciągała przede wszystkim decyzja Rezerwy Federalnej dotycząca stóp procentowych – natomiast dzisiaj wzrok inwestorów skieruje się na dane makroekonomiczne z USA. Nadal więc w centrum uwagi pozostanie amerykańska gospodarka – a wszystko za sprawą zaplanowanej na późniejsze godziny publikacji danych dotyczących PKB w Stanach Zjednoczonych.
Dane te pokażą przede wszystkim, czy z technicznego punktu widzenia mamy już do czynienia z recesją w USA. W pierwszym kwartale br. annualizowany PKB w USA wykazał bowiem dynamikę -1,6%. Jeśli dane za II kwartał także pokażą ujemny wynik, to recesja w tym kraju oficjalnie stanie się faktem. Na razie jednak oczekiwania wskazują raczej na dodatni wynik (rynkowy konsensus to 0,5%).