Pomimo dodrukowania potężnej ilości pieniędzy przez Fed, dolar jest obecnie najbardziej pożądaną walutą na świecie. Dzieje się tak ze względu na znacznie wyższe stopy procentowe i ostatnie agresywne podwyżki i wciąż ujemne stopy w strefie euro! Z drugiej strony dolar daje również schronienie przed potencjalną recesją, która zaczyna pukać do nas z każdej ze stron.
Parytet na EURUSD został osiągnięty, ale para dosyć szybko odbiła z tego poziomu. Nie jest to jakieś duże odbicie, ale zdecydowanie widać, że inwestorzy czekają na dalsze sygnały. Z pewnością kolejnym sygnałem może być dzisiaj odczyt inflacji CPI z USA. Oczekuje się dalszego wzrostu CPI do 8,8% r/r z poziomu 8,6% r/r, ale obniżenie dynamiki inflacji bazowej do 5,7% r/r z poziomu 6,0% r/r. Nie wydaje się jednak, żeby doszło dzisiaj do takiego zaskoczenia, żeby Fed zdecydował się na mniejszą podwyżkę w lipcu (jak i również większą). Fed chce pozostać wiarygodny, dlatego wiele słów na temat chęci walki z inflacją musi zostać udowodnione poprzez kolejną mocną podwyżkę o 75 punktów bazowych. Tak też widzi to rynek, gdzie kontrakty na stopy procentowe w pełni wyceniają taką podwyżkę. Z drugiej strony rynek widzi, że po tej podwyżce dojdzie do spowolnienia i najprawdopodobniej będziemy mieli jeszcze dwie podwyżki o 50pb lub jedną o 50pb i dwie o 25 pb i cykl może teoretycznie zakończyć się już w tym roku! Na ten moment nie widać sygnałów spowolnienia inflacji i Fed prawdopodobnie nie przejmie się znacząco dzisiejszym odczytem. Oczywiście spadek cen ropy naftowej i nadchodząca recesja mogą zrobić wiele i w zasadzie na to może czekać Fed. Rynek pracy jest mocny, ale pokazuje oznaki osłabienia. W USA ostatni raport z rynku pracy pokazał mocny wzrost zatrudnienia, ale wgłębiając się w szczegóły możemy zauważyć, że spadło zatrudnienie na pełen i niepełny etat, ale wzrosła liczba osób, która jest zatrudniona na wiele etatów. Dzisiaj o 14:30 poznamy wspomniany raport inflacyjny, który raczej po prostu da nam pewność, że inflacja jeszcze się nie cofa i wymaga dalszego zaostrzania polityki pieniężnej.
Wczoraj USDPLN sięgnął najwyższych poziomów w historii. Projekcja inflacyjna NBP nie zachwyciła i pokazuje, że szczyt oczekiwany jest w okolicach poziomu 18% w scenariuszu bazowym. Z drugiej strony warto pamiętać o nadchodzących znacznych podwyżkach w cenach energii, co może spowodować, że dwucyfrowa inflacja pozostanie z nami na dłużej. Niemniej patrząc na stawki WIBOR czy kontrakty terminowe, możemy dojść do wnioski, że koniec podwyżek w Polsce wydaje się bliski.
O godzinie 09:30 za dolara płacimy 4,8287 zł, za euro 4,8345 zł, za funta 5,7421 zł, za franka 4,9220 zł.
Michał Stajniak