Mediana oczekiwań wśród ekonomistów wskazuje, że w czerwcu w amerykańskiej gospodarce przybyło 270 tys. nowych miejsc pracy poza rolnictwem, wobec 390 tys. w maju. Stopa bezrobocia najpewniej pozostała na poziomie 3,6 proc., a dynamika płac nieco przyhamowała do 5,0 proc. r/r. Jak rynek zinterpretuje dzisiejsze dane? Nadal silny rynek pracy to sygnał dla FED, że może nadal robić swoje - rynek wycenia podwyżkę stóp o 75 p.b. w końcu lipca i o 50 p.b. we wrześniu. Jeżeli natomiast na tym obrazie zaczną pojawiać się wyraźne rysy, to zacznie się rynkowa dyskusja, czy nie należy rozważyć nieco mniejszych posunięć na jesieni. Co ciekawe, ten drugi scenariusz byłby dla rynków bardziej korzystny - mniejszy "docisk" ze strony FED, to odreagowanie na giełdach, oraz słabszy dolar.
Tymczasem amerykańska waluta nadal jest silna, dzisiaj nieznacznie mocniejszy jest tylko jen, który zareagował na zamach na byłego premiera Shinzo Abe. W najbliższy weekend w Japonii odbędą się wybory, które ma szanse wygrać partia premiera Kishidy (LDP). Najsłabsze są dzisiaj waluty naszego regionu, a w ujęciu G-10 korony skandynawskie, oraz funt i euro. Dopiero na dalszych miejscach mamy waluty Antypodów, które zwyczajowo reagowały nerwowo na podbicie ryzyka. Tymczasem te od kilku dni jest asymetryczne - dość dobrze zachowują się indeksy na Wall Street, umiarkowany optymizm widać w Azji, podczas kiedy minorowe nastroje panują w Europie. Rynki obawiają się, że właśnie tutaj zobaczymy największe uderzenie zbliżającej się globalnej recesji ze względu na duże uzależnienie niemieckiej gospodarki od rosyjskich surowców. Efekt to EURUSD jak na razie konsekwentnie zmierzający w stronę parytetu.
Dzisiaj poza wspomnianymi danymi z USA warto będzie zwrócić uwagę na wystąpienie szefowej ECB o godz. 13:55, a także odczyty z kanadyjskiego rynku pracy - podobnie, jak tych z USA o godz. 14:30.
EURUSD - będzie parytet?
Dzisiaj rano notowania EURUSD zeszły w okolice 1,0072, które nie były notowane od 20 lat. Spadki euro napędzają wciąż obawy związane z recesją w strefie euro, która może być bolesna. Niewykluczone jednak, że rynek może czekać pewne przesilenie związane z działaniami Europejskiego Banku Centralnego - posiedzenie mamy zaplanowane na 21 lipca. Decydenci powinni zainicjować cykl podwyżek stóp procentowych, chociaż spóźniony wobec tego, co robią inne banki centralne.