W tym momencie za baryłkę WTI trzeba zapłacić trochę więcej niż 43 USD. Na przestrzeni ostatnich 10-miesięcy, notowania kilkukrotnie znajdowały w tym rejonie wsparcie. Kolejny ważny poziom to rejon 39 USD. Panujący w ostatnim czasie fatalny sentyment na rynku ropy jest trudny do wytłumaczenia. Oczywiście, zwiększająca się aktywność amerykańskich producentów jest czynnikiem oddziałującym w kierunku spadku notowań, niemniej jednak działania podejmowane przez kartel OPEC oraz umacniający się popyt powinny to równoważyć i stabilizować notowania w rejonie 50 USD za baryłkę. W dniu wczorajszym padły majowe minima oraz co istotne, spadki na rynku ropy dokonują się przy wysokich obrotach, co sugeruje możliwość dalszych zniżek w kierunku 39 USD. W dniu wczorajszym pojawiły się na rynku informacje o rosnącym wydobyciu ropy naftowej w Libii, która jest wyłączona z porozumienia ograniczającego produkcję. Jest to jednak obecnie jeden z najmniejszych producentów ropy w kartelu, którego produkcja wynosi nieco ponad 2% ropy wydobywanej przez OPEC. Dodatkowo nie jest ona objęta limitami, po to właśnie, aby mogła odbudować zmniejszoną w ostatnich latach produkcję, zatem nie wydaje się to być silnym argumentem przemawiającym za spadkami na rynku ropy naftowej. Sentymentu nie poprawił również wczorajszy raport API, który wskazał na spadek zapasów ropy w minionym tygodniu o 2.7 mln baryłek wobec oczekiwanej redukcji o 1.2 mln baryłek. Jesteśmy bowiem po dwóch z rzędu, fatalnych odczytach amerykańskiego Departamentu Energii i rynek czeka na kolejne dane, które poznamy dziś o 16:30. Szczególna uwaga będzie skupiać się na tych dotyczących zapasów benzyny, gdyż te wypadały źle w ostatnim czasie. Dane API wskazały na lekki wzrost zapasów benzyny i silniejszy – bo aż o 1.8 mln baryłek – wzrost zapasów destylatów.
Wczorajsza silna przecena na rynku ropy naftowej przełożyła się na spadki na rynku akcyjnym i odwrót od bardziej ryzykownych aktywów. Notowania kontraktu terminowego na S&P 500 spadają dziś do 2430 pkt., na rynku walutowym wśród głównych walorów najmocniejsza jest dziś japońska waluta, a notowania USDJPY zniżkują w kierunku 111. W przypadku notowań złota obserwujemy z kolei 5 dolarowe odbicie, od odnotowanych w dniu wczorajszym miesięcznych minimów na poziomie 1240 USD. Kalendarium, nie licząc danych o zapasach ropy w USA, pozostaje dziś praktycznie puste. Późnym wieczorem poznamy decyzję ws. wysokości stóp procentowych Banku Rezerwy Nowej Zelandii. NZD na skutej dobrych danych z gospodarki w ostatnich tygodniach dynamicznie zyskiwał na wartości, co nie wydaje się na rękę tamtejszym władzom monetarnym.
Podczas wczorajszego popołudnia na wartości wyraźnie stracił polski złoty, którego dotychczas wspierał dobry sentyment rynkowy. Notowania EURPLN wzrosły do 4.24, a USDPLN powyżej 3.80. Uwzględniając zacieśniającą się politykę monetarną głównych banków centralnych scenariusz wzrostów EURPLN w kierunku 4.30, a USDPLN 4.00 staje się coraz bardziej prawdopodobny.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku