Włochy na celowniku

Wybory do europarlamentu dopiero co za nami, a w Europie szykuje się nowa awantura. KE rozważa objęcie Włoch procedurą nadmiernego zadłużenia, która oznaczałaby dla Rzymu finansowe sankcje. Dziś do pracy wracają rynki w Wielkiej Brytanii i USA, a w kalendarzu pojawi się spora ilość publikacji makroekonomicznych.

Publikacja: 28.05.2019 08:54

dr Przemysław Kwiecień CFA Główny Ekonomista XTB

dr Przemysław Kwiecień CFA Główny Ekonomista XTB

Foto: materiały prasowe

Spór o finanse publiczne we Włoszech rozgorzał w ubiegłym roku po wyborach parlamentarnych, które wyłoniły dość egzotyczną koalicję Ruchu 5 Gwiazd oraz Ligi. Ugrupowania te miały dość kosztowne propozycje wyborcze, które postanowiły realizować nie zważając na naciski Brukseli odnośnie potrzeby redukcji deficytu i ustabilizowania długu. Pozornie spór nie toczył się o duże kwoty – KE chciała deficytu nie wyższego niż 2% PKB na ten rok, włoski rząd upierał się przy 2,4%. Problem jednak polega na tym, że dług publiczny przekracza 130% (wyższy jest tylko w przypadku Grecji) i pogorszenie sytuacji ekonomicznej mogłoby szybko doprowadzić do dalszego jego wzrostu i w skrajnym przypadku wywołać nawet nowy eurokryzys. Tak może być już w tym roku – KE prognozuje, że wzrost we Włoszech wyniesie jedynie 0,1% a to będzie oznaczać, że w przyszłym roku deficyt finansów publicznych wzrośnie do 3,5% PKB. Są to niepokojące wartości i mówiąc szczerze dla Rzymu już teraz może być za późno na działanie. Tym niemniej nie zanosi się na pojednawczą postawę włoskiego rządu skoro Liga (której szef jest jednocześnie premierem) dostała fantastyczny wynik ponad 34% głosów, co Salivini odbierze prawdopodobnie jako mandat do konfrontacyjnej postawy wobec Brukseli. Na razie włoski problem zatrzymał umocnienie euro, a wczoraj przełożył się głównie na lokalny rynek, jednak sprawa jest rozwojowa. List w sprawie procedury Komisja powinna wysłać do 5 czerwca. Sankcją dyscyplinującą w ramach tej procedury jest złożenie nieoprocentowanego depozytu do wartości 0,2% PKB kraju.

Dziś wraca handel w Wielkiej Brytanii i USA i na europejskim otwarciu mamy dość dobre nastroje. Wczoraj producenci samochodów w Europie zyskiwali po informacjach o możliwej fuzji pomiędzy Fiatem a Renault i dziś ta tendencja przeniosła się na sektor motoryzacyjny w Azji. Odbicie na giełdach w Chinach i Korei jest jednak dość wątłe i nadal wiele zależeć będzie od kolejnych informacji z frontu handlowego. Jeszcze niedawno rynki cieszyły się z informacji o odłożeniu ceł na import samochodów do USA, a już wiemy, że Waszyngton chciałby w zamian ograniczenia ilościowego na eksport samochodów z UE do USA. Pokazuje to, że sprawa absolutnie nie jest zakończona.

Dziś w kalendarzu sporo publikacji, choć niekoniecznie o przełomowym znaczeniu. W USA o 16:30 raport o koniunkturze w rejonie Dallas, warto będzie się mu przyjrzeć po fatalnych PMI dla całego kraju (szczególnie, że regionalne wskaźniki ze wschodniego wybrzeża były bardzo obiecujące). W strefie euro o 11:00 wskaźniki nastrojów, zaś na Węgrzech decyzja ws. stóp procentowych (14:00). Złoty rozpoczyna wtorkowy handel od niewielkiego osłabienia. O 8:45 euro kosztuje 4,2913 złotego, dolar 3,8363 złotego, frank 3,8215 złotego, zaś funt 4,8726 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

Waluty
Odczyt CPI z USA zatrzęsie złotym?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Waluty
Sytuacja na rynkach 11 grudnia - dolar dalej zyskuje przed CPI
Waluty
Rynek boi się inflacji w USA?
Waluty
Jastrząb powrócił
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Waluty
Chiny poprawiły nastroje
Waluty
Rynki ignorują geopolitykę