Pozostał stabilny, chociaż w uważam, że w dużej mierze wcześniejsza zwyżka była napędzana pokrywaniem nadmiaru krótkich pozycji. Niemniej silne zawirowanie na Wall Street nieco zaskoczyło i był to dobry powód na przeczekanie. Na dobranoc inwestorzy dostali artykuł w chińskim Global Times, który ponownie poruszył wątek zaangażowania Chin w amerykańskie obligacje (nic nowego), ale przypominający o tym, że jeżeli amerykańskie władze nie zwrócą uwagę na pęczniejące deficyty, to mogą mieć większe problemy z finansowaniem się na globalnych rynkach. To jednak nie temat do krótkoterminowych rozważań wokół dolara. Tutaj teraz liczy się to, na ile wczorajsze tąpnięcie na Wall Street jest "oczyszczającą korektą", a na ile sygnałem do czegoś większego. Wiele powie interpretacja dzisiejszych danych Departamentu Pracy, ale ze względu na poniedziałkowe święto w USA, nie wykluczone, że lepszy obraz sytuacji będziemy mieć dopiero we wtorek.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ