Grupa PZU poinformowała w czwartek o swoich wynikach w pierwszych trzech miesiącach tego roku. – Rozpoczęliśmy ten rok z bardzo dobrymi wynikami zarówno pod względem wielkości sprzedaży ubezpieczeń, jak i rentowności. Pomimo trudnego otoczenia gospodarczego, oddziałującego na nastroje i decyzje konsumentów i firm, składka zebrana w I kwartale sięgnęła 6,3 mld zł. Wzrosła nie tylko rok do roku, ale też osiągnęła najwyższą wartość, jaka została dotychczas odnotowana przez Grupę PZU w ciągu pierwszych trzech miesięcy roku – komentowała Beata Kozłowska-Chyła, prezes największego polskiego ubezpieczyciela.
Zysk netto Grupy PZU przypisany właścicielom jednostki dominującej w I kwartale wyniósł 758 mln zł (wobec 880 mln zł w I kwartale 2021 r.). – To satysfakcjonujące rezultaty. Trzeba pamiętać, że choć w I kwartale ubiegłego roku wynik był o kilkanaście procent wyższy, to aż 44 proc. tej kwoty stanowił wówczas zysk na wycenie spółki z branży logistycznej w portfelu PZU. Gdybyśmy pominęli to jednorazowe zdarzenie, to zysk po I kwartale 2022 r. jest wyższy rok do roku o 52,5 proc. – wyjaśnia Tomasz Kulik, członek zarządu i CFO PZU.
W jego ocenie te wyniki stanowią dobrą prognozę, jeśli chodzi o wypłatę dywidendy przez PZU. Szczegółów brak.
OC i wojna cenowa
Ubezpieczyciele cały czas borykają się tymczasem z silną konkurencją cenową na rynku komunikacyjnego OC. Choć wokół wszystko drożeje, więcej płacimy za żywność, usługi, mieszkania, kredyty, prąd, gaz, paliwa, transport, to ceny tych obowiązkowych polis spadają i to od trzech lat. Rosną tymczasem koszty napraw uszkodzonych aut, bo drożeją części i robocizna. To prowadzi do pogorszenia się rentowności tej części rynku ubezpieczeniowego. Dotyka to też PZU. – OC pozostaje pod presją spadających cen – przyznała Kozłowska-Chyła. – Sytuacja na rynku OC kładzie się cieniem na wynikach segmentu ubezpieczeń komunikacyjnych – powiedział Kulik.