– Rynek jest bardzo zmienny i trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał za kilka miesięcy. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby nasze rezultaty były gorsze od zeszłorocznych – powiedział Wojciech Zieliński, prezes łódzkiej spółki.

Nie chciał odnieść się do odwołanej jesienią prognozy. Plan zakładał, że w 2009 r. sprzedaż wzrośnie do 12,9 mln zł, a zysk netto do 1,3 mln zł. – Nie narzekamy na brak zleceń, ale pozyskiwanie klientów jest dużo trudniejsze niż rok temu – stwierdził. Kierowana przez niego spółka specjalizuje się w produkcji oprogramowania i serwisów internetowych. Znaczna część zleceń realizowana jest dla klientów spoza Polski, w tym np. firm z koncernu Renault.

Makolab stara się „odświeżyć” ofertę. – Pracujemy nad nowszą wersją Fractusa (systemy do zarządzania sprzedażą dla organizacji o rozproszonej strukturze – red.) i ColDisa (wspomaga budowę i zarządzanie centrami handlowymi – red.) – mówił Zieliński.

Według niego, Makolab oprócz wydatków na modernizację aplikacji nie planuje już w tym roku żadnych większych inwestycji. Kilka tygodni temu firma zdecydowała się jednak kupić 181 tys. akcji spółki Fabryka Diet sprzedawanych w ofercie publicznej po 0,32 zł. – Fabryka Diet jest jednym z naszych klientów. Zbudowaliśmy dla nich witrynę internetową – tłumaczył Zieliński. – Szefowie spółki zwrócili się do nas z propozycją nabycia akcji, a my skorzystaliśmy z niej – dodał.

Zapewnił, że Makolab nie wiąże z tą inwestycją planów strategicznych. – To inwestycja portfelowa, która przyniesie nam zysk w pewnym horyzoncie – mówił. Wczoraj prawa do akcji serii D Fabryki Diet zadebiutowały na NewConnect. Na koniec dnia kosztowały, po 50-proc. przecenie, 0,32 zł. Jak na razie Makolab nie zarobił zatem ani złotówki na tej inwestycji.